Przejdź do komentarzyDOMYKANIE OBRAZÓW
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2020-04-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1101

DOMYKANIE OBRAZÓW



kruszą się sęki obumarłych płotów

błysk się wyziębia rozniecam detale

flesza co popiół osmalonej kozy

tropi bezsilnie  jak słuch w futerale


soli się dusza i solą relikwie

klęknąć by trzeba modlitwa jak pieczęć

na szpakowatej czuprynie ciekawość

owada który zanucił poecie


kruk wieczorynkę jednym tchem wywrzeszczał

świszczą oskrzela zachwyty rozwiane

wieczność się w stawach rzeżuchą odradza

i piaskiem w kostnych zaskrzypiało - amen



  Spis treści zbioru
Komentarze (9)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Dobry wieczór.Prawdę powiedziawszy, nie przepadam za wierszami trudnymi w odbiorze.Moim zdaniem poezja winna być prosta(czytaj.zrozumiała tuż po pierwszym przeczytaniu utworu).Co nie znaczy, że ma być zupełnie obdarta z podprogowego, metafizycznego, filozoficznego przekazu.Niejednokrotnie ostatnie wersy są kluczami do rozwikłania całości.Powiem więcej.Nawet sam tytuł jest w wielu przypadkach nitką prowadzącą do kłębka.Oczywiście ma Pan niekwestionowane prawo, żeby nie podzielać mojej opinii.Przeczytałem ów wiersz kilkakrotnie i moja konkluzja jest następująca.Podmiot liryczny jest fotografem uwieczniającym na swoich zdjęciach przydrożne, drewniane kapliczki.[...]soli się dusza[...]- oczyszczenie wskutek obcowania z sacrum,[...]-solą relikwie[...]-dzięki obrazom uwiecznionym na kliszy fotograf je oczyszcza nie w sensie duchowym lecz przywraca zapomnianym świętościom dawny blask.Tak to odbieram.Jeśli się mylę to proszę mi wybaczyć.W takim wypadku nie pozostawię ocen ponieważ nie rozumiem co autor miał na myśli.A skoro tak to moje noty nie będą miały żadnego znaczenia.Pozdrawiam.
avatar
Świat rozsypuje się na naszych oczach od tysiącleci, i dla myślącego człowieka to żadna nowość, ale kiedy nam życie dopiecze (patrz tytuł poetyckiego zbioru),

a DZISIAJ już chyba wszyscy czujemy się jak na naszym ukochanym grillu, i na wszystkie boki dopieka nam równo po sufit,

trzeba to jakoś koniecznie "ogarniać", racjonalizować.

Nie damy, by nas zgnębił wróg -
Tak nam dopomóż Bóg!

/"Rota", M. Konopnicka/
avatar
Domykanie obrazów (vide nagłówek) - to właśnie ta próba zrozumienia tego, co tak naprawdę nam TERAZ wszędzie na Matce Ziemi dopieka.

Trafiona diagnoza - to jedyne źródło rychłego uzdrowienia.

Żeby ją bez pudła postawić, trzeba jak mięso zasolić przeszłości relikwie, odciąć się od balastu wczorajszego bezpowrotnie utraconego dnia - i skupić się na TU & TERAZ.

na szpakowatej czuprynie ciekawość
owada który zanucił poecie

(patrz kolejne wersy 2. strofy)

To odwieczna ciekawość pcha człowieka do victorii
avatar
wieczność się w stawach rzeżuchą odnawia

(vide finalne sursum corda/

- z nami, czy bez nas!
avatar
kruszą się sęki obumarłych płotów

i przeszłość rozpada się na naszych oczach, ale

Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgnać nowe,
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę.

/sto lat temu z kawałem nawoływał Adam Asnyk/
avatar
I pewnie Pani diagnoza jest bardziej trafniejsza od mojej.Ja ten wiersz odebrałem tak a nie inaczej.Aparat fotograficzny jako skrzynka domykająca obrazy(patrz.tytuł).Zdjęcia, które nawet po śmierci ich autora za każdym ich powtórnym przeglądnięciem przywołują wspomnienia tych, którzy jeszcze trwają.Czyli oni są niejako na powrót wskrzesicielami tego co zostało z biegiem czasu zapomniane, drugorzędne, odstawione na boczny tor.Album(czytaj.książka ze śliskimi obrazkami)leżący na strychu, zakurzony, będący nieraz piątym kołem u wozu(odcięcie się od przeszłości)ożywa za dotknięciem czarodziejskiej różdżki(ręki)kolejnego obserwującego.Album, który trzymany na półce niczym Bóg zmartwychwstaje(po wielokroć)- wraz z ponownym jego otwarciem.Album, który zmusza do refleksji, wspomnień jak to było kiedyś, jest teraz.Swoista reasumpcja całego życia jego twórcy.Pozdrawiam.
avatar
Każde odczytanie musi MUSI się różnić w myśl fundamentalnej Heraklitejskiej reguły, która słowami Noblistki głosi, że "Nic 2 x się nie zdarza /i dlatego z tej przyczyny zrodziliśmy się bez skazy i pomrzemy bez rutyny/".

Nie widzę powodu, by miało to nas w czymkolwiek skłócać. Ja sama, wracając po czasie do swych lektur, za każdym razem odnajduję w nich coś odkrywczego, nowego, co budzi inny odzew.

Nasi prawnukowie za półwiecze zupełnie inaczej będą odbierać to, nad czym staczaliśmy tutaj wszystkie nasze tak krwawe boje
avatar
Mam swojego minusowego ciemiężyciela :).Działanie na zasadzie argumentacji dzisiejszej opozycji - Nie bo nie.Haha.
avatar
Dziękuję serdecznie za tak obszerne komentarze, to wielka rzadkość, a zarazem duża przyjemność.

Cenię sobie Waszą szczerość i odwagę interpretacji wiersza, który rzeczywiście nie jest łatwy w odbiorze - mea culpa.

Ci którzy mają wątpliwości, nie komentują lub komentują bardzo zdawkowo. Wstydzą się własnej interpretacji, ponieważ mogła by być nietrafiona.

Ast_Voldur, przed Tobą nic się nie ukryje. Jesteś niebezpiecznym dekoderem :)

Emilia dała mi do myślenia. Rzeczywiście, gdybym nie ja był autorem...

Osobiści odbieram sztukę w dwóch przestrzeniach:

1) spontanicznego odbioru na TAK lub NIE
2) zrozumienia treści

Nie muszę rozumieć, żeby się zachwycić.
Jeśli się nie zachwycę, nie interesuje mnie zrozumienie.

Chciałbym, żeby moje wiersze trafiały pod skórę, nie koniecznie zadowalając rozum.

Serdeczności
© 2010-2016 by Creative Media
×