Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2020-06-10 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 953 |
Przed południem (południe?)…
Gotuję twarożek z jogurtu…
Gotuję, mieszając drewnianą łopatką…
Zdejmuję rondelek z kuchenki…
Odcedzam twarożek przez sitko…
Jest serwatka…
Na śniadanie mam m.in. pół sznytki z twarożkiem…
Kubek z serwatką odstawiam do ostygnięcia…
Wychodzę z mieszkania…
Sklepik…
Wrzucam do koszyka butelkę wody mineralnej niegazowanej…
Drugiej już nie dosięgnę…
Zdejmuje więc ją pani sprzedawczyni…
W koszyku są już więc dwie butelki wody mineralnej niegazowanej…
Jeszcze mleko…
Jeszcze Mieszanka Chińska firmy Hortex…
Płacę gotówką…
Wychodzę…
Pani lub pan prowadzą na smyczy małego husky’ego…
Wchodzą do ogródka knajpy (?)…
Na północ część nieba granatowa (?) część żółta…
Wchodzę do mieszkania…
Zostawiam zakupy…
Wychodzę z mieszkania…
Idę…
Na murku szary kocurek…
Przy wyjściu do ogródka czarny z białym kołnierzykiem (?)…
Jeszcze jeden na parapecie za oknem…
Idę…
Wąwozowa…
Rosoła…
Lokajskiego…
Pani lub pan prowadzą na smyczy dwa pieski…
Jeden z nich to husky (?)…
Raabego…
Przy Bażantarni…
Park „Przy Bażantarni”…
Idę alejką…
Wchodzę do mieszkania…
Na kolację mam m.in. serwatkę i kawałek ciacha drożdżowego…
Po południu…
Wychodzę z mieszkania…
Idę…
Rudzielec przy wyjściu do ogródka…
Szary kocurek na krzesełku ogrodowym…
Przechodzi (przebiega?) czarno – biały kocurek…
Idę…
TerraVege…
Oddaję nakrętki dla piesków…
Wysypuję je z woreczka śniadaniowego do tekturowego pudła…
Wychodzę…
Aleja KEN…
Idę między brzózkami (?)…
Między trawami (?)…
Róg Rzekotki i Nowoursynowskiej…
Po drugiej stronie widać słup (słupy?) wysokiego napięcia…
Idę Kabacką (?)…
Skręcam w Dembego…
Pani lub pan prowadzą na smyczy małego białego szczeniaczka…
Sępa – Szarzyńskiego…
Punkt Obsługi Klienta przed halą Tesco…
Oddaję cztery butelki zwrotne…
Wychodzę…
Pani lub pan niosą transporter, a w nim kocurka…
Bramka na stacji Kabaty…
Bilet mam ważny do środy…
Wchodzę do mieszkania…
Pelagia Popławska…
Pani Elżbieta Kulfan – Skóra…
Ludwika Knoff…
Karolina Bobrowska…
Co z nimi?
W kuchni na blacie przy oknie stoi miska z kawałkami papieru (?)…
Przedwczoraj wieczór wlałam do rondla wodę…
Wsypałam mąkę ziemniaczaną…
Gotowałam, mieszając drewnianą łopatką…
Zdjęłam rondel z kuchenki…
Masę przełożyłam do miski…
Odstawiłam do wystygnięcia…
Papier, który z tego wyszedł, nie jest idealny…
Za dużo surowej mąki…
Są fajne momenty, ale…
oceny: bezbłędne / znakomite
Czym tu się szczycić, chwalić i radować? Tym krochmalem nie do zjedzenia? Tymi dzikimi kocurkami i bernardynem na smyczy??
Stanisława Brzozowska zmarła w przedwojennym sytym Gdańsku z głodu - w samotności i kompletnym zapomnieniu.
Do dzisiaj NIKT NIC O NIEJ NIE WIE
"(...)Świat przedstawiony w cyklu poetyckim "To co jest" - to (...)serce unijnej Warszawy (...)" - jak widzisz, to Ursynów.
A owszem, chciałabym niedługo dojść dalej na północ? na zachód? na południowy zachód? od Galerii KEN, wręcz do granic dzielnicy, a nawet...poza miasto?
Jeszcze niedawno pisałam i mało kto o tym wiedziała czy wiedział.
A przecież nie o to chodzi, żeby moje kawałki były tylko na dysku ( nie, przepraszam, jeszcze na pendrive`ie, przynajmniej część z nich).
35 z nich jest na portalu Racjonalista.tv (żaden z tych co są tu, nie jest tam).