Tekst 255 z 255 ze zbioru: stopniowo
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2020-06-12 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 966 |
https://www.pexels.com/
nie słowem się wspieram ulegam nastrojom
deszczom chłodzą gąrący piasek
przeciekają przez myśli i sny jak zdążę
złapię w usta podleję głowy słonecznikom
nie słowem a wiatrem zatrzymuję czas
gdy patrzysz ptaki rozchylają chmmury
niebem uskrzydlają światło nie masz nic
prócz życia co się w łupinie rozrosło
nie słowem marzę w kamieniu zostawiam
łączę przez dotyk wargi jak liść osuwam w ciszę
kim jesteś aby pić wodę z moich dłoni
oceny: bezbłędne / znakomite
- nie słowem się wspieram
- nie słowem a wiatrem zatrzymuję czas
- nie słowem marzę
...lecz ta wyssana z mlekiem Matek polszczyzna w nas - na skraju myśli
- nieustannie gdzieś podkorowo wibruje, skoro powstają takie perły poetyckie jak ta!
Taki paradoks :(
Co ciekawe, kiedy długo siedzę nad swoimi tłumaczeniami, na krawędzi mojej głowy jeszcze późno w nocy tańczy fenomen dwóch języków. Odczucie to znają zapewne także wszyscy polscy w Szkocji, Langwedocji, w Kapadocji (??) emigranci
Historia zna takie przypadki, kiedy wychowana przez rodziców-Włochów na Sycylii 4-letnia dziewczynka przez sen zaczynała mówić sanskrytem