Bycie sobą-to slogan i utopia. Jeśli ktoś chciałby wdrożyć w życie tę sentencję , to już w okresie dojrzewania musiałby kręcić sobie sznur. Hormony buzują i wówczas dokonuje się czas, czy bunt, czy podporządkowanie.
Wiadomo, każdy jest inny.
Później też nie jest najlepiej:
Katolik, czy nie. A uchowaj P.B. Gej, czy lesbijka/
Jak być sobą?
Cała machina państwowa są przeciwko. Sznur, czy walczyć, być sobą.
Znam dziewczynę której wyrzekła się cała rodzina, bo jest lesbijką.
Być sobą. gadka szmatka.

Chyba zakończę już.

Pozdrawiam .

Jeszcze dodam:
Musi wymrzeć pewien pesel.
Naszych prababć, które wszczepiły nam tę przypadłość.

No coś Ty, Pulsar? Aż tak w Polsce źle pod względem bycia sobą? Ja nie mam z tym problemu. Ale fakt, dopiero od momentu kiedy wyjechałam z Polski. Interpretuj to jak chcesz... ale to prawda. ;)

Dziś 90 skończył Andrzej Mularczyk, brat Romana Bratnego

Być sobą.

Dobry przykład. Andrzej Mularczyk swoją twórczością bardzo dosadnie i obszernie przedstawiał ten temat. Np. filmy: "Sami swoi", "Nie ma mocnych" to klasyka. Tak, aby móc być sobą, trzeba mieć odpowiednie, sprzyjające ku temu warunki... Tylko tyle, i aż tyle. ;)

Michalszka, ty nic nie rozumiesz.
klepiecie te swoje niby coś
co dzień.
O Andrzeju Mularczyku nic nie wiedziałaś. Ciocia wszystko wyrówna.

Serce mięsień jak każdy inny.

Kończę z tobą dyskusję na dziś.
Trzymaj się.

Sobą są przede wszystkim ludzie silnego charakteru i o wyrazistej osobowości.

Cała reszta bawi się w codzienne naśladownictwo i zwyczajne małpowanie, podporządkowuje się narzuconemu obowiązującemu stylowi oraz modom, nie mając żadnego pomysłu na bycie kimś innym niż tzw. "wszyscy".

Sobą są również ludzie niepełnosprawni intelektualnie. Nie odczuwają żadnej społecznej presji, więc zachowują się spontanicznie i zgodnie z tym, co im w piersi gra.

Rozziew między nakładaną każdego ranka maską i kostiumem /przebraniem/ a tym, co tak naprawdę myślimy oraz co przeżywamy, sprawia, że ci naśladowcy zwykle kiedyś "pękają", ujawniając prawdziwą swoją twarz oraz własne potrzeby.

Patent na szczęście? Nie naśladuj. Róbta, co chceta!

Pulsar, skoro wg Ciebie nic nie rozumiem, to mi łaskwie wytłumacz. A Ty kończysz "dyskusję"... i schluss. Ponad 30 lat mieszkam poza Polską i zdaję sobie sprawę, że wiele mi umknęło i może rzeczywiście nie do końca rozumiem Twoich bardzo zdawkowych komentarzy
A jaką ciocię masz na myśli?
Ja się zawsze trzymam, ale dzięki. ;)

Emilio, dziękuję Ci za Twój jak zwykle mądry i wyważony komentarz. Z Twoich komentarzy zawsze można wiele wynieść. Tak, trzeba mieć silny charakter, aby móc być sobą — to przede wszystkim.

Ciocia WIKI
Michalsz...

No popatrz, Pulsar, w końcu dowiedziałam się czegoś od Ciebie. :D Chociaż tyle. Nie wiedziałam, że to ciocia. Ale muszę Ci się przyznać, że lubię ją... Bywa pomocna. ;)