Tekst 43 z 211 ze zbioru: to jest już koniec
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2020-09-09 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1409 |

droga mleczna rozkłada ramiona
pomiędzy nami nie ma tajemnic
księżyc blady krąży zimny
w kosmosie czas płynie wolniej
na skróty też można
gwiazdy ich już nie ma
pozostało światło
aniołów skrzydła ptaki nad klifem
na fali myśli skłębione
maluję obraz o zapachu siana
choć łąki zielone nie skoszone
ciągniesz mnie za rękę by biec po zroszonej
jest ciemna noc czuję ciepło twego ciała
lećmy już
czasu mało pozostało do rana
oceny: bezbłędne / znakomite
Serdecznie :)
oceny: bezbłędne / znakomite
- ten najeżony pułapkami powrót do raju Itaki -
jest samotnym zmaganiem się z przeciwnościami losu, innym rodzajem Syzyfowej męki zawsze tylko pod górkę.
Szczęśliwy, kto w blasku dawno umarłych gwiazd powrotną drogę tę /mleczną/ pokonywał/pokonuje z kimś jeszcze
- tej krzywej skokowej zawsze tylko pod górkę -
zdeterminowane przez gwiazdy naszego znaku Zodiaku
to ten 4. nasz /przez nas "dorobiony"/ ludzki wymiar
- w 3. tysiącleciu n.e.?? -
ma się naprawdę dobrze.