Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2020-09-26 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 841 |
Kibice Bayernu Monachium na ponowny triumf swojej drużyny w Lidze Mistrzów czekali od 2013 roku. Po wielu latach niepowodzeń, kiedy `Bawarczycy` byli ośmieszani przez Real Madryt na etapie półfinałów, szczęście w końcu uśmiechnęło się do drużyny.
Pytanie najważniejsze: ile swojego wkładu w ten sukces wniósł trener, Hansi Flick? Za czasów Niko Kovaca, Bayern nie pokazał swojego pełnego potencjału, dlatego Chorwat został zwolniony. Początkowo Flick miał być tylko trenerem tymczasowym, ale teraz po wygraniu Ligi Mistrzów zostaje z drużyną na dłużej.
Istnieje opinia, że na odniesienie sukcesu potrzeba dużo czasu, dużo pracy i dużo cierpienia. Ale trener monachijczyków tak jakby zaprzeczał tej opinii. W ciągu kilku miesięcy uczynił on Bayern najlepszą drużyną w Europie. I nie miał łatwego zadania przejmując zespół po Kovacu, za którego `Bawarczycy` rozczarowywali.
Teraz należy zastanowić się, co może osiągnąć Bayern w obecnie trwającym sezonie? Czy jest szansa, by Bayern znowu wygrał Ligę Mistrzów? Nie jest to prosta sztuka i nie każdemu to się udaje.
Moim zdaniem Bayern Monachium to obecnie doskonale działająca maszyna. Maszyna bez większych wad. Z dobrym trenerem, mocnym składem, dobrą atmosferą i przychylnością kibiców.
W takich warunkach można mieć nadzieję na dobre prosperowanie zespołu w następnych latach. Ale doświadczony kibic piłkarski wie, że dominacja w futbolu szybko przemija i za kilka lat jakaś inna drużyna będzie na szczycie.
Póki co, cieszmy się sukcesami Bayernu w obecnym czasie. Oby seria zwycięstw trwała jak najdłużej.
Owszem są bardzo dobrzy, ale z zachwytem wstrzymałbym się nieco.
Poza tym, nie da się utrzymać pełnej koncentracji i motywacji w każdym meczu sezonu. To usprawiedliwia Bayern.
Jak można nie zachwycać się drużyną Bayernu, kiedy wygrała ona Ligę Mistrzów? Jest to najcenniejsze trofeum na świecie.
I nawet taka maszyna jak Bayern może zwolnić obroty. Porażka jest rzeczą ludzką. Dlatego warto czasem obejrzeć mecz. Bo to, co nas zaskakuje, staje się cenną lekcją.
Jest takie przysłowie piłkarskie: "nie ma drużyny, która cały czas wygrywa".
Jednak z doświadczenia wiem, że za 20 lat, absolutnie nikt nie będzie pamiętał o wczorajszej porażce Bayernu, w pamięci zostanie tylko fakt zwycięstwa w Lidze Mistrzów w sezonie 2019/20.
Moim zdaniem na futbol trzeba patrzeć w szerszym kontekście niż tylko ten jeden ostatni mecz. Chociaż piłka nożna wytwarza wielkie emocje i czasem trudno jest panować nad nimi.
To, że Bayern przegrał z Hoffenheim jeszcze nic nie znaczy. Jeśli przegrają kolejny mecz z Borussią Dortmund albo z Herthą Berlin, to będzie dopiero pierwszy sygnał, że coś idzie źle.