Przejdź do komentarzyJestem blondynką... i co z tego?
Tekst 69 z 101 ze zbioru: Pół żartem, pół serio
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaartykuł / esej
Data dodania2020-10-25
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń996

Jestem blondynką… i co z tego?


Co to jest, że ludzie się tak blondynek czepiają? O co im chodzi? Bo na pewno nie o to, o czym te wszystkie dowcipy o blondynkach mówią. Ani krzty prawdy w nich nie ma. Jeśli chodzi oczywiście o te cechy charakteru, z których się wszyscy dowcipnisie w swoich dowcipach z blondynek natrząsają. Bo niby co, takie żałosne cechy charakteru i głupawe zachowania są domeną blondynek? Akurat! Jak już, to równie dobrze wszystkie te przywary można porozdzielać pomiędzy szatynki, brunetki i rude. Ale nie, uczepili się tylko blondynek, dowcipnisie od siedmiu boleści… Cholewcia!

Sama jestem blondynką od urodzenia i wcale nie czuję się aż taka głupia, naiwna, niepozbierana, a już na pewno nie niezaradna. Słyszycie, twórcy dowcipów o blondynkach?! No może jedynie roztrzepana ździebełko… Hmmm? Ale tylko ździebełko. Jednak cała reszta cech i zachowań blondynki z dowcipów nic a nic mnie nie dotyczą… No!



Czy to blond dziecię wygląda na przyszłą głupią blond niewiastę? A czy na głupią wygląda ta blond niewiasta? A czy latorośl blond niewiasty i blond latorośl latorośli blond niewiasty wyglądają na głupich?... No chyba też nie.

Niechby kto spróbował powiedzieć, że tak, albo chociażby, że nie wie… Nooo!... wtedy z blond mamą i z blond babcią w tej samej osobie będzie miał do czynienia… I zaraz się dowie, jaka jest najgorsza bomba na świecie.

No jaka jest najgorsza bomba? Kto wie, rączka do góry! Ha, nikt? A ja, blondynka, wiem… Oczywiście, że blondynka. Wpada w oko, rani serce, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem.

Trochę sobie podowcipkowałam, bo sama lubię dowcipy o blondynkach… Ale takie w miarę mądre i niezbyt wulgarne. Lubię się śmiać, lubię więc i dowcipy. Szczególnie o blondynkach. Bo też w myśl znanej zasady: „Nie ważne jak o tobie mówią, ważne żeby mówili”, znaczyłoby jak nic, że się o blondynkach myśli więcej niż o… Eee tam, nie będę wymieniać, bo się jeszcze wszystkie te brunetki, szatynki i rude obrażą. Ale że mężczyźni kochają blondynki to pewne, wszak to oni są przeważnie autorami dowcipów o nich.

A tak na poważnie, to my blondynki dobrze wiemy, że blondynka to nie kolor włosów, to pewien typ umysłowości, a raczej jej brak.


Na koniec kilka dowcipów o blondynkach:


Dlaczego blondynce nie można mówić na ucho? — Bo jej echo głowę rozerwie.


Blondynka do chłopaka: — Bardzo cię lubię. Mówisz mi takie przyjemne rzeczy — że jestem ładna, mądra, kochana, jedyna... Jesteś bardzo miły.

Chłopak: — I mam tylko jedną wadę: kłamię.


Jak blondynka przechodzi na czas zimowy? — Wkłada zegarek do lodówki!


Dlaczego blondynki nie potrafią zrobić kostek lodu? — Bo ciągle zapominają przepisu.


Podchodzi blondynka do Informacji PKP: — Przepraszam, jak długo jedzie pociąg z Krakowa do Warszawy?

— Chwileczkę....

— Dziękuję!!!


No i ostatni, żeby już pełna jasność była:


Brunetka, ruda i blondynka założyły się, że przepłyną 20 kilometrów z wyspy na brzeg lądu. Brunetka przepłynęła 5 km, straciła siły i utopiła się. Ruda przepłynęła 10 km, straciła siły i utopiła się. Blondynka przepłynęła 19,5 km, po czym stwierdziła, że nie ma siły płynąć dalej, więc wróciła na wyspę.



  Spis treści zbioru
Komentarze (9)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Polacy są Słowianami o typowej urodzie blondynki /błękitne jak niezabudki oczy i blond włosy/ - i blondyna.

Tzw. "dowcipy" o blondynkach - to przejaw skrajnego seksizmu.

Przyganiał kocioł garnkowi,
Bo miał trociny we głowi.

/lwowskie/
avatar
Emilio, zgadza się. A ja pozwolę sobie w odpowiedzi zacytować Ci fragment piosenki Cleo:
„My Słowianie wiemy jak nasze na nas działa Lubimy jak poruszasz tym co mama w genach dała To jest ta gorąca krew, to jest nasz słowiański zew! My słowianki wiemy jak użyć mowy ciała Wiemy jak poruszać tym co mama w genach dała To jest ta słowiańska krew, to jest ta uroda i wdzięk!...”

Kto ma poczucie humoru, tekst przyjmie z uśmiechem. A kto go nie ma... niech spada! ;D
avatar
Kobiety o południowej urodzie /brunetki/ szybciej stają się mamuśkami i wizualnie starzeją się szybciej. Typ nordycki - w tym słowiański - dłużej zachowuje formę fizyczną i optyczną "młodość"
avatar
To prawda, Emilio, tutaj mam dokładny przegląd tego zagadnienia, że się tak wyrażę. Nawet nie tylko te, które wcześniej stają się matkami... Wszystkie. Taka ich uroda.
avatar
Socjologowie 5 lat temu przepytali Polaków o to jakie są najatrakcyjniejsze kobiety. Polacy - wedle tego badania - za najatrakcyjniejsze wybrali brunetki o wyraźnie kobiecych kształtach, o wzroście ok. 170 cm. Na tzw. podium były też rude, ale brakło na pudle miejsca na blondynki.
Czy to coś znaczy? Może to nieładnie zabrzmi, ale co ładne niekoniecznie jest funkcjonalne i nie ważna jest obudowa, a liczy się oprogramowanie. A potem na ulicy oglądamy się za ładną obudową, ale czy życie chcielibyśmy spędzić z...?
avatar
Zapytajmy dla przeciwwagi również Polki o ich preferencje w wyborze łóżkowego/życiowego partnera. Odkąd otwarto granice, nasze współczesne kobiety coraz częściej wybierają nie Polaków, a cudzoziemców. Co 4. dziecko urodzone przez Polki w Wlk. Brytanii ma ojca obcokrajowca
avatar
Nie ważne co się ma na głowie ,ważne co jest w głowie:)
avatar
Branimir, okiem informatyka patrzysz na kobiety. ;) Mężczyźni co innego mówią, a co innego robią.
A chyba te same badania dowiodły, że: „ nawet wiele szatynek uważa się za blondynki“.
Inne zaś, że: Obecnie tylko 1,8% populacji Ziemi na naturalnie blond włosy. Stosunkowo niewielki odsetek niedługo będzie równy zeru. Naturalnych blondynów/ek jest coraz mniej“. To masz odpowiedź, mężczyźni boją się tego, czego jest mniej i mniej jest znane. ;)


Emilio, też to zauważam od wielu lat.


Adelo, co racja, to racja.
avatar
Za "blondynki" obciąż9ne brakiem głowy należy rozumieć wyłącznie "blondynki farbowane". W skali siedemdziesięcioletniego przeszło życia wydają fort7nę na to... żeby wcale siebie nie przypominać. Zajrzałem do 8nternetu i już wiem, że długie blond włosy to koszt farbowania powyżej dwustu złotych.
© 2010-2016 by Creative Media
×