Przejdź do komentarzyO Franku, fleszu i szpitalu
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2020-11-26
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1357

O Franku, fleszu i szpitalu


Policjant Franek na Mokotowskiej

oberwał fleszem Agi Grzybowskiej,

potem jej potężną łapą

dostał w pysk z mą aprobatą

i wylądował aż przy Wołoskiej.*


* W Warszawie przy ul. Wołoskiej jest szpital MSWiA

  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Co to dzisiaj za policja... jakiś dziadek Czarzasty paluszkiem powala zbrojonego policjanta, jakaś fotoreporterka uszkadza ciężko ciało zbrojonego policjanta błyskiem flesza...
Kurde, tyle razy ktoś mi świecił fleszem w oczy, a ja dalej zdrowy, nie wylądowałem w szpitalu. Widocznie dawniej mężniejsi ludzie się rodzili...
avatar
Hardy, dzięki. Aż chce się zaśpiewać: Gdzie te chłopy...
avatar
Polska paranoja ma się dobrze... O przepraszam, pisowska paranoja. :)
Zobaczymy co w sobotę wymyślą. Pewnie kobiety powalą połowę policji. :D


Hardy, bo z Ciebie twardy chłop, żaden tam "miękiszon"... ;)
avatar
Michalszko, dzięki
© 2010-2016 by Creative Media
×