Tekst 195 z 213 ze zbioru: międzyczas
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2021-03-24 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1038 |
czy przyjaźń z wierszem jest możliwa
dla paru dreszczy słów pochopnych
modlitwa duszy obolałej
zlepek metafor szczerozłotych
ze mną nie wolno czytać wierszy
włosów upinać ponad głową
patrzyć zbyt długo w moje oczy
i w żadnym razie wierzyć słowom
wersy są kluczem do wszystkiego
tak jak przyprawa kwaśno-słodka
smakuje zawsze z każdej strony
a najważniejsza w zdaniu kropka
przekomarzanie to zaloty
rymy zostawmy na westchnienia
refrenem można się pobawić
a rytmu lepiej już nie zmieniać
tych parę kropli atramentu
naznaczy piętno niespełnienia
ale od czego są tęsknoty
od czego wiara i marzenia
Dobry nastrój - oto wskazówka.
Ale twoje zachowania są nawykowe. Ciężko ci będzie zmienić, być może zmiana jest niemożliwa. Tzn. jest możliwa, ale różnimy się możliwością, szybkością osiągnięcia odpowiedniej koncentracji.
Moje uznanie .
oceny: bardzo dobre / znakomite
Janko, biało-czerwony można oddzielić, stąd taka pisownia. Ze smakami jest gorzej, ale nie ma orta, bo słownik nie wie, co piszący miał na myśli, a to jest istotny element, bo u mnie smaki mają strukturę współrzędną... dwóch członów współrzędnych. Smakują tak samo, obojętne, z której strony ugryziesz, bo to jest metafora poetycka, w której kwaśny może być słodki i odwrotnie. To nie jest sos Uncle Bens.
Nie ratuj "beszczelnego", bo to jest tak, jakbyś chciał umarłego odkopać i go ożywić.
Jeżeli widzisz jakieś błędy, to u wszystkich, a nie wybiórczo, bo to rodem z PRL-u. Fiat 126p miał być samochodem dla robotnika, a jeździli pierwsi sekretarze (z małej, bo to dyktatura ciemniaków).
A pierwszych sekretarzy, choćby to byli z partii rządzącej, zawsze piszemy małą literą (nie z małej). Podobnie zresztą małymi literami piszemy: papież, król, cesarz, prezydent, premier, minister, ksiądz, zakonnica, a nawet prezes, gdyby nawet był obiektem czyjegoś uwielbienia. Tylko w prywatnej korespondencji, dyplomach lub listach gratulacyjnych itp. można używać wielkiej litery jako wyraz szacunku dla tych osób.
Janko, mnie chodzi o oceny. Nigdy mnie one nie obchodziły, bo nie lubię niczego robić na stopnie, zatem nie przejmuj się obniżaniem punktacji, bo to absolutnie nie dyskryminuje u mnie czytelników. Wręcz odwrotnie. Pani Pieńkowska stawia oceny z górnej półki za wszystko, co czyta i to jest u mnie podejrzane i nie do przyjęcia.
Musisz sobie zdawać sprawę, że Sownik daje w tym wypadku dowolność, z której poezja chętnie korzysta w swojej metaforyce. Co innego napisać "beszczelny". Nie ma słownika, który pozwala na taki zapis.
Sam popełniam błędy i nawet w tytule mi się ort zdarzył, ale zawsze najważniejsza jest reakcja i dystans do nieomylności. Cenie Twoje wskazówki, mimo że nie darzymy się sympatią. Mnie to nie przeszkadza być sobą, bo prawda jest niejako nadrzędnym argumentem racji. I z tym nie mam problemów. Potrafię i przeprosić, i podziękować.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
"ja - i moja liryka",
wersy, które - jak wytrych - są kluczem /w sosie słodkokwaśnym/ do wszystkiego, a najważniejsza w zdaniu kropka, kompletnie w tym tekście nieobecna. Dodatkowe rozchwianie podmiotów gramatycznych /nie lirycznych!/ - akurat w tej właśnie strofie - burzy logikę poetyckiego obrazu.
Reszta w punkt G trafiona