Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-06-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 807 |
Do naszych wędrowców
Zbliżył się nieśmiało
Płowowłosy, zgarbiony
Chłop-Białorusin
I też próbuje sięgać po darmowy kieliszek;
*Nalej-że i mnie malenieczko -
Jestem prawdziwym szczęściarzem!* - cicho powiada.
- Zabieraj te swoje grabie!
Najsampierw to musisz to jeszcze udowodnić.
*A szczęście nasze - to pyszny tutejszy chlebuszek:
U nas na piaskach Białorusi tylko jęczmienne-śmy jedli -
Z plewami, otrębami i nasionami trawy;
Bywało, że po nich jak ta baba na rodach
Krzyczysz, za brzuch się łapiesz,
Jak zaczną się bóle.
A tutaj istny raj Boży!
U Gubonina na robotach drogowych*)
Chlebka razowego do syta ci dadzą,
Żujesz i żujesz - i nie możesz się
Szczęściem tym swoim nacieszyć.*
Zjawił się też jakiś wielki ponury wieśniak
Z tak skrzywioną kością policzkową,
Że mógł patrzeć tylko prawym okiem:
*Jestem niedźwiednikiem,
A moje szczęście przeogromne!
Trzech moich kompanów
Misie dawno rozszarpały,
A ja wciąż żyw, Bogu dziękować najwyższemu!*
- No, to, bracie, na lewo patrz!
Jak się biedak nie starał,
Jak nie próbował,
Jak głową nie kręcił -
Nic z tego!
*To niedźwiedzica lekutko moje
Liczko zadrasnęła!*
- Z drugą się spróbuj zmierzyć,
Podstaw jej drugi policzek,
To się ci wyrówna... - Ludziska się pośmiali,
I niedźwiednik wypił za ich zdrowie.
1865
..........................................................
*) u /P. I./ Gubonina (1827 - 1894) - Gubonin pochodził z chłopów; w wieku 31 lat został moskiewskim kupcem, zajął się również robotami drogowymi (wtedy drogi były brukowane) i szybko zrobił błyskotliwą karierę; w uznaniu jego zasług w 1875 r. sam car przyznał mu tytuł szlachecki
oceny: bezbłędne / znakomite
Fotka nostalgiczna bardzo.