Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | proza |
Data dodania | 2021-07-24 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1004 |
HAMLET I DON KICHOT
/odczyt wygłoszony publicznie 10. stycznia 1860 r. w trakcie zbierania pieniędzy na rzecz Towarzystwa Wspierającego Potrzeby Literatów i Uczonych/
Szanowne Panie, Panowie!
Pierwsze wydanie tragedii Szekspira *Hamlet* oraz pierwsza część serwantesowskiego *Don Kichota* ukazały się tego samego roku, na samym początku XVII stulecia.
Zbieg obu tych dat wydaje się nam bardzo znamienny i zaowocował całym szeregiem ważkich przemyśleń. Państwo pozwolą, że się teraz nimi podzielimy, z góry licząc na Państwa łaskawość. *Kto chce zrozumieć poetę, musi wejść w jego dziedzinę*, - powiedział Goethe, - niestety, prozaik już nie ma takich praw; może on jednak żywić nadzieję, że jego Czytelnicy - lub słuchacze - zechcą mu towarzyszyć w jego poszukiwaniach i odkryciach.
Niektóre z naszych poglądów być może Państwa zszokują swoją niezwykłością, lecz na tym właśnie polega szczególna wielkość najsłynniejszych dzieł poetyckich, w które geniusz ich twórców tchnął nieśmiertelność, że poglądy na ich temat i ich oceny - podobnie jak w ogóle poglądy i oceny życia w ogóle - mogą być nieskończenie różnorodne, nawet wzajemnie sprzeczne - i przy tym równie sprawiedliwe. Ileż to już komentarzy napisano pod adresem *Hamleta* - i ile jeszcze napisze się o nim w przyszłości! Do ilu bardzo różnych wielorakich wniosków doprowadziły badania nad jego zaiste niewyczerpalnym charakterem! - *Don Kichot* z racji chociażby samego swego zadania, z powodu wspaniałej jasności swej narracji, emanującej światłem słońca hiszpańskiego południa, niestety, mniej daje okazji do takich roztrząsań. Niestety, my-Rosjanie nie mamy dobrego przekładu tej powieści; większość z nas zachowała o niej dosyć nieokreślone pojęcie. Pod hasłem *Don Kichot* najczęściej rozumiemy po prostu błazna, - słowo *donkiszoteria* jest dla nas tożsame ze słowem *błazenada*, gdy tymczasem właśnie w tej *donkiszoterii* winniśmy dostrzec i bardzo docenić ideę najwyższej - bo z siebie poniesionej - ofiary, tyle że ujętej w komiczny sposób. Należycie staranne tłumaczenie *Don Kichota* byłoby dla publiczności naszej prawdziwą zasługą, i powszechna wdzięczność czeka tego pisarza, który dzieło to nam przekaże w całej jego niezwykłej krasie. Wróćmy jednak do przedmiotu naszej biesiady.
oceny: bezbłędne / znakomite
Sprawa dobrych tłumaczeń zawsze aktualna.
oceny: bezbłędne / znakomite