Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2021-08-04 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 839 |
HODBYT 4
SKRÓT MYŚLOWY. Nasz kolega Jacek półtora roku temu doświadczył pęknięcia tętniaka. Dość szybko nastąpiła reakcja, interwencja lekarska, szpital i perspektywy Jacek miał niezłe. Wielu znajomych wciąż dopytuje się o stan Jacka. Ale Jacek słabo walczy o powrót do sprawności.
Rozmawiali o nim dwaj koledzy. Ten lepiej poinformowany powiedział: Jacek się nie rehabilituje, mówi pojedyncze słowa, ale on nigdy nie należał do rozgadanych. Ten drugi ocenił tą wypowiedź tak: To tak jakbyś powiedział, że komuś obcięto nogi i teraz jeździ na wózku, ale on zawsze był domatorem.
NAPIS. Góra Telegraf w Kielcach, wyciąg narciarski, a na nim napis: ŚMIERĆ KUTAS ZNISZCZENIE. Nie ogarniam tego jak jedno wynika z drugiego, skąd taki ciąg myślowy? Kolega, z którym na spacerze spotkałem tą deklarację zasugerował, że może chodzi o obsesyjno kompulsywny onanizm…
BURZA. Mieliśmy tych widowiskowych burz ostatnio dość sporo. W czasie jednej z nich wyszedłem na balkon zapalić papierosa i popatrzeć na pioruny. Razem ze mną podziwiał je jeden z naszych kotów. Tak, zdarza się. Ale kiedy wychyliłem się nieco przez barierkę balkonu zauważyłem, że podobnie czyni wielu sąsiadów – oni jednak patrzyli, ale i uwieczniali je swoimi smartfonikami! Patrząc na sąsiadów zacząłem się zastanawiać nad tym, jak wiele osób z włączonymi smartfonikami musi znaleźć się na balkonach naszego bloku, by skutecznie przyciągnąć jeden z tych malowniczych piorunów, zachęcić go do walnięcia w nasz blok?