Przejdź do komentarzyErna lubi się kręcić
Tekst 0 z 1 ze zbioru: Nieokreślone, samotne
Autor
Gatunekproza poetycka
Formaproza
Data dodania2012-02-12
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2627

To było gdzieś bliżej środka nocy, niż dalej. Stałem przed wejściem do sali i rozmawiałem z jegomościem bardziej pijanym ode mnie. Co ciekawe, ów jegomość upierał się, że ma się bardzo dobrze i właściwie jakoś strasznie się nie upił. Tak przynajmniej zrozumiałem.

Erna przeszła obok mnie w swym kraciastym płaszczu, rozpinając go powoli i rzucając spojrzenie w moją stronę. Wybiło mnie to z uważnego słuchania człowieka, u którego dopiero teraz zauważyłem kraciastą koszulę. Właściwie nawet ja miałem kraciastą koszulę; wszyscy byliśmy w kratę. Jegomość niczym niewzruszony, kontynuował swój wywód, kiedy ja odprowadzałem Ernę wzrokiem w stronę zatłoczonej i roztańczonej sali. Zdażyłem jeszcze krzyknąć, że musimy zatańczyć. Uśmiechnęła się.

Gdy rozmowa z pijanym jegomościem w kraciastej koszuli dobiegła końca i rozstaliśmy się w jakże zabawnych dla mnie okolicznościach, udałem się w kierunku sali. Już na wejściu jej delikatna dłoń czekała tylko, by wciągnąć mnie w wir damskich sukienek i uśmiechniętych, opitych twarzy.

Z radością wbiegliśmy w ten tłum, a nasze ciała drgały rytmicznie razem z sekcją basu. Stopy tupały solidarnie z perkusją, a ja co chwila kręciłem Erną ku jej radości. Tego wieczoru z dużą czestotliwością odsłaniała przede mną swój nieskazitelny uśmiech, który wywoływal mrowienie w karku.

Jej czerwona spódnica przypominała kwiat maku, wypuszczający z środka czarną bluzeczkę, oplatającą jej kształtne ciało. Gubiła co chwila płatki, kręcąc się w mych ramionach i śmiejąc, jakby parkiet zamienił się w pola Elizejskie, a muzyka była idealną partyturą radości – tej beztroskiej, tłamszącej wszystkie przyziemne problemy, kwestionującej w ogóle, by kiedykolwiek istniały.

Przetańczyliśmy tak chyba całą noc, może pół, wyciskając z siebie ostatnie soki.

Pamiętam, że w trakcie przerw między piruetami wspominała co lubi.

Erna lubiła się kręcić.

I dobrze się składało, bo ja lubiłem kręcić Erną.

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Piękna, literacko dojrzała proza
© 2010-2016 by Creative Media
×