Przejdź do komentarzyRozdział 14. Pierwsze widzenie /2
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2021-11-24
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń637

Po wszystkich tych chytrych jego manipulacjach na pościeli w końcu wydzieliły się trzy równiutko ułożone piramidki: ta pierwsza - duża, z czystych nowiutkich pieniędzy; ta druga - identyczna co do wielkości, ale z papierków nieco już zabrudzonych, oraz ta trzecia - malutka i ze starych pomiętych banknotów.


- Dla pana i dla mnie po 4 tysiące, - rzekł do Bendera dziadek. - a Bałaganow dostaje dwa. I niech dziękuje, że aż tyle dostał, bo wcale na nie nie zasłużył.

- A co dla Koźlewicza? - z gniewu zamknąwszy oczy, zadał pytanie Bałaganow.

- A za co jemu? - zapiszczał Panikowskij. - Toż to jakaś grabież! Kto to jest Koźlewicz, żeby się z nim dzielić? Ja nie znam żadnego Koźlewicza.

- Czy to już wszystko? - spytał Wielki Kombinator.

- Wszystko, - odparł staruszek, nie spuszczając wzroku z piramidki złożonej z czystych świeżych banknotów. - Co w tym momencie ma tutaj do naszego wiatraka jakiś piernik Koźlewicz?

- To teraz ja będę dzielić, - po gospodarsku orzekł Ostap, po czym, nie śpiesząc się, połączył wszystkie te trzy kupki w jedną, złożył równo banknoty, wsadził je do blaszanej papierośnicy i schował to do kieszeni swoich białych spodni. - Wszystkie te pieniądze niezwłocznie zostaną zwrócone ograbionemu Koriejce. Czy podoba się wam taki sposób dzielenia się?

- Nie, nie podoba, - wyrwało się Panikowskiemu.

- Pan nie żartuje, komandorze. - z niezadowoleniem powiedział Bałaganow. - Trzeba dzielić sprawiedliwie.

- Sprawiedliwie? Tak nie będzie na pewno. - zimno zaprzeczył Ostap. - I w ogóle o tej północnej godzinie nie mam zamiaru z nikim żartować.


Panikowskij jak baba aż klasnął swoimi starczymi liliowatymi dłońmi i z przerażeniem spojrzał na Wielkiego Kombinatora, a potem odszedł w kąt i tam ucichł. Tylko od czasu do czasu pobłyskiwał stamtąd złoty jego ząb.


Twarz Bałaganowa jak w największy skwar w południowym słońcu natychmiast pokryła się kroplami potu.


- To po co żeśmy go okradli? - rzekł z grymasem niechęci. - Tak się nie robi. To jest.. O co tu chodzi?

- Jako ukochanemu synowi lejtenanta Szmidta mogę panu jedynie powtórzyć to, co mówiłem już w Arbatowie. Szanuję nasz radziecki *Kodeks Karny* i nie jestem w gorącej wodzie kąpanym zwykłym byle rzezimieszkiem. Jako ideowiec walczę o wielkie pieniądze. Znam 400 sposobów przejęcia kasy, i żadna grabież w ten rejestr nie wchodzi. A poza tym nie przybyliśmy tutaj po jakieś głupie 10 tysięcy. Mnie interesuje suma w wysokości co najmniej pół miliona.

- To po coście nas posłali tam na plażę? - spytał, stygnąc z nerwów, Bałaganow. - Tak żeśmy się starali.

- Innymi słowy chcecie wiedzieć, czy wiadomo mi, w jakim celu przedsięwzięliśmy całą tę operację? Na to odpowiadam: owszem, wiadomo mi. Rzecz w tym...


W tej samej chwili w kącie zgasł złoty ząb. Panikowskij wyskoczył stamtąd rozjuszony jak byk, opuścił głowę i z krzykiem: * A ty kto taki?* bez opamiętania rzucił się na Ostapa. Nie zmieniając swej pozy i nawet nie odwracając głowy, Wielki Kombinator jednym pchnięciem swego sprężystego jak kauczuk kułaka z powrotem posłał wściekłego dziadka na poprzednie jego miejsce w kąt i spokojnie kontynuował:


- Rzecz w tym, że to był tylko sprawdzian. Okazało się, że zwykły kancelista z pensją w wysokości 40 rubli miesięcznie nosi w kieszeni 10 tysięcy, co dosyć dziwne i daje nam więcej, niż tylko spore szanse. Pozwala, jak to mawiają długodystansowcy i maratończycy, żywić bardzo realne nadzieje. 500 tysięcy - to wielka wygrana. A dostaniemy ją tak.




1931

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Rzecz z przeszłości i to obcej, ale jakoś dziwnie znana.
avatar
Tak. Strategie "kontaktowania się" człowieka z człowiekiem, techniki manipulowania ludźmi i sprawnego nimi sterowania, te wszystkie Bendera 400 sposobów trzepania czyjejś kieszeni - to mamy w schedzie po tysiącleciach.

Wielki Kombinator miał - i wciąż ma - wiele swoich "ludzkich" twarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×