Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | utwór dramatyczny |
Data dodania | 2018-04-28 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1832 |
Ona:
Tak mi się nudzi dziś na grzędzie...
Wyrywam piórka - są już wszędzie!
I z nudów marzę, mażę, gwarzę…
On:
Zamieszałabyś lepiej w garze.
Koryto puste! Pióra - w nos…!
Alergia, smutek, głód i złość!
Ona:
Oj, nie złość, nie złość, cielcze złoty,
ja mam z jajkami moc roboty -
chciałeś kanciaste, zatem prę,
a nie wychodzą… Czyż prę źle?
On:
Nie opowiadaj mi tu bajek!
Cielec jajami się nie naje!
Zamieszaj w garze! Już! Or, well -
kanciastość znoś i dziób na klej!
Alergia, smutek, głód …
Ona:
Sam znoś!
A ja zanudzę - tobie w nos!
Wyrywam piórka, będziesz Apacz,
or, well - ostatni Mohikanin…
Ze złości możesz się podrapać -
mnie to nie wzrusza, ani Ani.
Tak mi się…
On:
Kurka! Dryl, bo czas,
by dyktatura nie szła w las,
tylko na grzędę! Między wrony
zesłanie czeka udręczone
i nudne kury - jajoróbki,
które owalne niedoróbki
zamiast koryta…
Ona:
Patrzcie! Pasz
ci się zachciewa, władco nasz!
A ja uparta w parciu mym -
flaguję się - nie byle czym!
Jajcarski sztandar, mocna grzęda!
A złoty cielec - złota zrzęda!
Już inne kwoczki ze mną w boju
przeciw łamaniu kur ustroju!
“Owalne jajka…!” - gdaczem hymn -
“Nie będziem znosić…! Do-wal-czym…!`
A kiedy księżyc zajrzał przez okno,
zobaczył parę już nie buńczuczną.
Ona z jaj dała mu awokata,
on jej całusa... No koniec świata! :))
Auroro, Romantyczko, ach! :)
Posłanie to zbędny balast
i szkoda czasu, gdy para
obleka się w magię nocy.
Nad ranem wyciągną kocyk. :)
a czy leci z nami może pilot?
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Co nareszcie widać również na polskich covidowych ulicach.
Znoszę jaja kwadratowe,
Nie zawracaj chłopie, głowę!
Dość mi twoich rządów i dyktatu!
Lecę to oznajmić światu ;(