Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2022-01-22 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 710 |
nie znajdą w sakwojażach, walizkach,
nie odkryją zaszytego w sienniki.
stanę się zbyt wielki, nie do zmieszczenia
w skrytkach, schowkach.
będą mogli wejść na najwyższe drzewo w okolicy,
wdrapać się na usypaną z piachu
i gliny drugą Śnieżkę
— i co? ani skrawka. można się rozglądać,
filtrować oczami przestrzeń,
wgapiać się w zimne, rozrzedzone powietrze.
to właśnie jest liryka bezpośrednia! rozpełzam się
razem z tymi słowami, rozlewam po kosmicznych
zaułkach. można we mnie splunąć. grudka śliny,
zmarznięta na kamień, będzie lecieć
przez miliony lat.
sam też mogę, w siebie, patrzcie: kghe - tfu!
i jeszcze, na dokładkę, dorzucę śmieci. lecą
skarpety porwane na piętach, szczoteczka
do zębów, opakowania po zupkach chińskich,
zerostrzałowe pistolety z plastiku,
miecze-zabawki, fletnia Pana.
to jest esencja milczenia! głos staje się tak
rozrzedzony, obraz - do tego stopnia rozmyty,
że istnieje obawa, iż sam siebie nie znajdę,
nie poskładam na czas,
kiedy wreszcie otworzy się skrzyneczka
której ogrom wykracza poza wyobraźnię,
błyszcząca dłoń podniesie wieko
— będę ciągle w proszku, mniej niż instant,
niegotowy do użycia. że przeważy mnie pustka,
ten wielki wór, jaki codziennie dźwigam
na plecach okaże się za ciężki.
złamie mi kręgosłup.
nie boję się. bo czym w końcu jest człowiek?
drzazgą, kłaczkiem, pianką. za to jaka wielka
jest nicość po nim i wokół niego!
z każą chwilą jego istnienia replikuje się,
namnaża, rośnie, niczym
— co tu ukrywać — chwast —
liczba niewypełnionych pól
wielkiej krzyżówki bez rozwiązania.
oto liryka pogłębiającej się ciszy.
coraz wyraźniejszej. śmietnisko, na które
każdego dnia trafiają coraz to nowe
zawiązane szczelnie,
reklamówki z nadrukowanym logo
popularnego dyskontu.
oceny: bezbłędne / znakomite
Tym mniej
(patrz słynny przebój Natalii Kukulskiej z 1997 r.)
I to zrozumieć chciej
Mijają noce i dnie
Rozmieniasz się
Na drobne
Widocznym tego procesu symptomem jest codzienne ścieranie się szkliwa na twoich zębach, złuszczanie się twego naskórka czy też wypadanie włosów.
Choćbyś przybierał na wadze, człowieka /i jego wielkości/ w tobie dzień po dniu
U B Y W A
j e d n e g o dnia byś nie przeżył
drzazgą, kłaczkiem, pianką.
(vide definicja człowieka)
Choćbyś był Kazimierz Wielki,
To na starość pampers, szelki,
Laska czy dwie laski,
Z herbu-ś ty ślepowron
Czy Kazik Pułaski.
(patrz tekst i nagłówek)
ile dymu bez ognia