Przejdź do komentarzyTelefon do przyjaciela 7
Tekst 188 z 255 ze zbioru: Arcydzieło
Autor
Gatunekfantasy / SF
Formaproza
Data dodania2022-05-02
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń620

I ta czereśnia. Stoi sobie samiutka w polu. Nikt jej nie obrywa. Oczywiście pole należy do kogoś. Tylko w Niemczech się zdarza taka sytuacja. Szpaki się nawpierdalają. Kurwa, ci Niemcy to też są niezłe pojeby. Kultura, na najwyśzym poziomie. A w środku szajs. Ijm droższe domy tym większy cmentarz, w środku kundle spietrane, bo życie jest im obce. Żeby komuś powiedzieć dzień dobry, to musisz im dać dobry powód, albo zawiadomienie że jesteś kimś, kto za chwilę będzie tak samo pojebany jak on. Bo jak ktoś ma inne normy, to znaczy - jest po prostu normalny, to nie ma racji bytu. I dawaj tu skurwysynom, na kokainę, na to, smo i owo. Bo oni mają, a ty dopiero możesz mieć. Z uprzejmości uczynili oręże walki. Ale z czym? Oni nie mają pojęcia o tym, że już kurwa dawno się powinni połozyć do grobu. Tam było by im wygodniej. A ta chołota, co w Polsce robi to samo, jest już od tego nieba tuż tuż.

Wróżki nie było we śnie. Od momentu, gdy dojżała czereśnia. Tylko ja, sam, się przechadzałem od płotu do płotu. Od płotu do płotu. Szukając samochodu. Bo gdzieś go kurwa przecież musiałem zaparkować.

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Topowy układ. Musisz dać się okraść, żeby dalej kontynuować swój byt. Tylko wtedy, kiedy nakarmisz te kurwy, przestaną cie obżerać w sposób nieoczekiwany i ... w każdym razie kurwa musi być najedzona. Lepiej dać kurwie w łapę, niż gdyby ci miała robić ultrafiolet z portfela.
© 2010-2016 by Creative Media
×