Tekst 119 z 140 ze zbioru: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2024-01-16 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 335 |

wiersz bywa dla ducha jak miękka poducha
na wymiar i bezmiar; ze wszech miar na wiatr.
ktoś rymi, by rytm był. coś z taktem w antrakcie
po starcie po żarcie, nim zmieni je w żart.
jarania słowami w aliansach z pasjansa.
w zadumie tak dumnie, gdy znowu dmie wiatr.
gdy karty wytarte, a głód wciąż zażarty,
wiersz znowu uparty - jak w dym ponad dach!
z komina machina słowami przegina
te frazy i fazy, emfazy, gdy nów.
to zgrzyta, to płynie lub pławi się w winie
i bywa, umywa nam ręce z gry słów.
_________________
* marzec 2013