Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2024-08-05 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 126 |
`(...) Widziane były różne dziwowiska: (...)`
William Shakespeare `Hamlet`
tłum. Józef Paszkowski
czuję się brany na cel. przez kogo? myślę, że
znalazłoby się całkiem dużo paniuś, które można by
scharakteryzować akronimicznie: ggilf`y;
te babska ślicznie staryzne, którym nie powiem, co
zmieniło się w mackowate Krakeny, te tobolaste
matrony mające gdzie nie trzeba
weki, słoje, weczątka z buzującą zawartością,
całe mauzery pełne rozchlupotanej gęstości.
a może patrzą na mnie niziuchno urodzeni
zazdrośnicy o zażółconych ślepiach, wstydeusze
albo też zakapiory, o których nie powinno się mówić
wprost, bestie, do jakich należy się podkradać
ogólnikami, podczołgiwać w eufemizmach.
kto gapi się oczami kamer, ślepi przez soczewki,
szkła lup? wiem! projektanci marzeń i koszmarów
sennych! jeden z drugim kreślarz-bajarz, za sprawą
którego ciągle biegam po chałupie w poszukiwaniu
zaginionej flaszki albo grudeczki bieli
i budzę się niezaspokojony, trzeźwy aż do rozpuku.
to te łobuzy, co ostatnio zabiły mi babcię, widłami.
w dodatku na dworcu kolejowym, czy autobusowym,
za sprawą Cyganki, która chciała ją okraść.
ale nadleciał dziadek z sąsiadem. i z widłami.
i ukryła się, stereotypowa do bólu, wróżka-Cyganicha,
za plecami matki mojej matki, nie przyjęła ciosów.
to w babcię wlazły widły.
gapią się na mnie wizualni trolle, przez których
obudziłem się z gorzkim uśmiechem,
ciutkę rozbawiony tą, bądź co bądź,
slapstickową śmiercią.