Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2024-11-24 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 3 |
Wspomnienia zbieram jak znaczki,
Te zdjęcia jak retro puzzle,
Nadal brakuje części układanki,
A było tak wiele tych szans, tak, tak wiele szans,
I tak wiele z nich minęło nas, odrzuceni od siebie jak dwa neutrony,
Wokół wspomnień wirują te samotne atomy, to my.
To my.
Znów pije czystą, bo myśli mam brudne,
Dwie po północy, zeruje te butle nim usnę,
Rozmowy bywają trudne, a pisanie przecież przychodzi tak łatwo, mówią mi masz to,
A ja rozmieniam znów siebie na drobne jak kantor,
Nic o mnie nie wiesz, nic ci nie powiem, bo w sumie nie warto.
Mentalna ruina jak Sanok, a chciałaby, żebym jej pisał dobranoc,
Napisałem tęsknie, bo wszyscy tak kłamią,
Ja wolę być sam, układać swój kanon,
Słucham Nirvany, a wenę zamieniam w trzeci stan,
A teraz, ostatni raz.
Te słowa jak piórem pisane, choć głosy jak chórem śpiewane, mi wchodzą na banie,
I czuję centralnie, że to nie przestanie, co pisać mam mówić mi, bo jak to w genach jest dane, to będzie ze mną, jak myśli o tobie na zawsze,
Za długo w sobie toczyłem te walkę,
Ostatni raz, list ci wysyłam w butelce po Warce.