Przejdź do komentarzyHodbyt 18
Tekst 34 z 33 ze zbioru: nowe bla bla
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2024-12-08
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń52

HODBYT 18

1 LISTOPAD.  Scena przy cmentarzu, kupujemy znicze. Podchodzi do stoiska dwóch nieświerzaków. Jeden z nich wyciąga ku sprzedawczyni całą zgrzewkę zniczy. Kupi pani za pół ceny? Mamusi kupiłem, ale ona tu nie leży… Sprzedawczyni nie reflektuje.

A ja sobie myślę: przeprowadziła się, bo nie chciała, żebyś ją nachodził?

PODGRZEWANY TYTOŃ. Przy kasie w „Żabie” zaczepia mnie młoda kobieta ( obok niej przenośna ekspozycja na temat podgrzewaczy tytoniu): Przepraszam, czy jest pan osobą palącą? Tak, odpowiadam. A z jakich produktów pan korzysta? Papierosy, marihuana, haszysz. A co to jest? Taka używka dla dorosłych.

I myślę: co oni tym dzieciom zrobili?

MAŃKUCI. Jak to jest, że piszą lewą ręką, a witają się prawą?

POLSKIE SŁOWO. Nie przepadam za DEZERTEREM, ale zwrócili moją uwagę na rdzennie polskie słowo – tylko polskie litery: ŻÓŁĆ.

BALKON.  W „Kryminalnej 7” jakiś kauzyperda mówi – w kontekście palenia papierosów i robienia tego na balkonie, że balkon w bloku nie jest częścią prywatną, więc palić na nim nie wolno. Panie giętki jurysto, czy w związku z tym mam policzyć jego powierzchnię, jej udział w mieszkaniu i zaskarżyć władze mego miasta o zwrot nienależnego podatku od nieruchomości za ostatnie 5 lat? Tą część za balkon? Panie macanosie, pomoże mi pan w tej sprawie?

INŻYNIER. Nie dziw się temu, że świat wokoło tak wygląda, skoro budują go tacy ludzie. Słyszę, jak pan kierownik mówi do prostego mechanika: wytnij mi takie maksymalnie prostokątne kwadraty. Nie wiesz, co to? Tak jak ja – pewnie dlatego to nie ja jestem kierownikiem i nie noszę białego kasku.


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×