Przejdź do komentarzyWstydliwa choroba
Tekst 36 z 35 ze zbioru: nowe bla bla
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2024-12-20
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń21

WSTYDLIWA CHOROBA

( To socjalne gore/ splatter – krew, bebechy i popsuci ludzie.)

Socjalna kryptoepidemia, zżerająca mózgi zarządzających, właścicieli, szerzy się po cichu, ale nikt nie bije na alarm. Nie ma szczepionek, terapii, kwarantanny. Zepsutego pracownika wyrzucić na śmietnik? Słyszałem, widziałem – i wielu moich znajomych trafiło w taką sytuację. Karetka? – nie, nie… Najlepiej niech sam jedzie na SOR, albo zawiozą go koledzy, ale nie karetka.

Tu, gdzie teraz pracuję, Tadek tak nieszczęśliwie otwierał bramę do hali, że ta odbiła i przycięła mu palca, obcinając jego koniec. Dyrektor nie zgadza się na wjazd karetki na teren zakładu – ktoś z kolegów ma go zawieźć prywatnym autem na SOR. Wychodząc z karetki omija się kolejkę. Z prywatnego auta trafia się na jej koniec.

Ostatnio Robert wsadził dłoń do zgrzewarki, chcąc poprawić druty przygotowane do zgrzania, urządzenie się uruchomiło zgniatając mu dłoń. Krew się leje, kości na wierzchu. Przytomny? – to nie wzywamy karetki, niech go ktoś zawiezie. A jak już tam trafi, niech mówi, że coś robił przy samochodzie na parkingu przed firmą – bo jest w roboczym ubraniu – a nie przytrafiło mu się to w pracy.

U nas w firmie nie zdarzają się wypadki w pracy. A nawet jeśli na SOR –ze taki delikwent i tak poda prawdziwe okoliczności zdarzenia, to po nadstawieniu się na cierpienie,  w promocji otrzymuje jeszcze czekanie w kolejce po pomoc.

W NSK pracownik firmy zewnętrznej ma zawał. Jego kierownik wywozi go „melexem” na parking przed firmą i dopiero stamtąd dzwoni po karetkę. Zawał oficjalnie ma miejsce poza zakładem. Takie nieoficjalne regulacje obowiązują w wielu firmach. Bo wypadek w pracy to wyższe składki na ubezpieczenie zdrowotne dla pracodawcy. Interesujące rozwiązanie tego problemu wypracował „Chemar – Rurociągi”. Dla pracowników obowiązuje tam premia kwartalna. Każdy wypadek w pracy, nieistotne, czy wynikły z winy pracownika czy pracodawcy, skutkujący opłacaniem wyższych składek przez 3 miesiące po, powoduje obniżenie premii kwartalnej o kilka procent dla całej załogi.

Są takie firmy, po których błąkają się tłumy ludzi przypadkowych, luźnych, obcych. Ostatnio w jednej z kieleckich stajni (MAAG) koń kopnął w twarz jedną z pracownic. Wzywamy karetkę – w końcu to poważny uraz głowy – ale: „mów, że jesteś wolontariuszką”. Nie pracownicą.

Obsady karetki też miewają ciekawe podejście do takich sytuacji. Widziałem, że gdy wiązka drutu ważąca kilka ton, źle zapięta, spadła i zgniotła nogę pracownikowi, obsada karetki powstrzymywała się dzielnie od udzielania pomocy poszkodowanemu do momentu dotarcia radiowozu z alkomatem. Nietrzeźwy ze zgruchotaną nogą nie ma prawa do udzielenia pomocy ze strony ratowników medycznych? Niech leży i kwiczy?

Zepsuł ci się pracownik w czasie wykonywania pracy? No to go wyrzuć za płot. Śmieci się tak nie wyrzuca…



  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Znam z autopsji - popsulam się w trakcie pracy. Nie wypadek, tylko z przeciążenia (jak się później okazało) pękła torebka stawowa w kręgosłupie. Szefowa nawet nie zapytała czy dam radę dotrzeć do szpitala, do lekarza, czy SOR. Musiałam sama sobie poradzić. A później, w trakcie zwolnienia lekarskiego chciała mi wręczyć wypowiedzenie. Oczywiście nie dałam się, ale umowa została rozwiązana legalnie, czyli po 3 mięs. świadczenia rehabilitacyjnego.
© 2010-2016 by Creative Media
×