Przejdź do komentarzyTermoekumenalia 2
Tekst 18 z 27 ze zbioru: Termoekumenalia
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2013-03-04
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2999

Termoekumenalia 2




Żadni z nas poeci.

ot, czasem przychodzi coś do łba,

potem przez dłoń na litery.


Żadnemu z nas płonąć,

tylko odcinać kawałki siebie

od parującego na mrozie serca,

zbierać publikacje niczym szpilki do pudełka znaczeń.


Z parowania żaden dla poezji pożytek -

zamrożone dłonie,

jeszcze większe skundlenie i zimno,

jeszcze bardziej chłodny łeb

do którego nic nie przychodzi.





Chyba, że

coraz to mniejsze litery.


  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Ciężki jest żywot poety!
Ciekawie ujęte cierpienie tworzenia. Aż dreszcze przechodzą.
avatar
Pięknie i bardzo poetycko opisany rud tworzenia. W wierszu stosujesz znaki interpunkcyjne, więc przed "do którego" też należało wstawić przecinek. Natomiast w wyrażeniach funkcjonujących jako spójniki złożone (chyba że, mimo że, dlatego że, zwłaszcza że) przed "że" nie stawiamy przecinków, a przed całym wyrażeniem. U Ciebie przed wyrażeniem "chyba że" jest kropka, ale w moim przekonaniu ten przecinek jest również zbędny.
avatar
płonę porankiem
płonę wieczorem

zgasnę
© 2010-2016 by Creative Media
×