Przejdź do komentarzySpotkałem zapach łąki
Tekst 5 z 7 ze zbioru: Po przemianie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2013-05-13
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1861

Południem, lasem jasnym, gdy cień słońcu umyka, 

podążam mrokiem własnym wzdłuż cichego strumyka. 

Skwar leje się po skórze nie wiedząc dobrze o tym, 

że listków szum na górze łagodzi ciepła dotyk. 

Snuję się beznamiętnie złamany światem gorzkim. 

Strumyk omywa skrzętnie próbując zmniejszyć troski. 

Zbliża – po trawie świeżej, co zieleń napomina - 

zaraz – oczom nie wierzę – jakaś ze snów dziewczyna. 

Dumnie krok wyrównałem, smutek zdjąłem z twarzy, 

mijając dech wstrzymałem, czekam co się wydarzy. 

Za nią – tak się zdawało – leci kwiecia welonik. 

Łąką słodko pachniało, łąką – dokoła skroni. 

Wdechu omdleniu słany – śnić rozpocząłem jawie. 

Cudem woni pijany, poddałem się zabawie.

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Pisać - dzisiaj - tak, jak pisywano dwieście lat temu? Tak, jakby nie było żadnego dorobku poetów pozytywizmu, naturalizmu, realizmu, symbolizmu, modernizmu, egzystencjalizmu, personalizmu, socrealizmu i tym podobnych kolejnych epok i trendów literackich? Można? Można! Tylko... po co?
© 2010-2016 by Creative Media
×