Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | proza |
Data dodania | 2015-07-12 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2888 |
MAFIA
[ Rozdział usunięty z pamfletu „Czas bandytów”.
Tekst opiera się na wybiórczo i bałaganiarskim zbieraniu informacji, a także na niechlujnym ich ocenianiu. Jest zatem ledwie ciekawostką.]
Być może to określenie na wyrost, w porównaniu z tym, czego dokonały tak nazywane ekipy działające po wojnie u nas, a wcześniej i potem w innych krajach. Zakres działalności był jednak podobny, podobne metody i cele. Ponieważ – jak już wspominałem – większość piszących o tym okresie skupia się zazwyczaj na podziemnej walce konspiracyjnej, działaniach partyzanckich lub represjach okupantów, mafia majaczy jedynie gdzieś w tle i jedynie od czasu do czasu materializuje się na chwilę. Pewniki pojawiają się więc rzadko, więcej tu przypuszczeń i domniemań. Co do samego jednak faktu istnienia zorganizowanych grup przestępczych nie ma wątpliwości.
Okoliczności były sprzyjające. Pauperyzacja większości społeczeństwa, specyfika działania nowej władzy, łatwy dostęp do broni i przyzwolenie okupanta na działanie przeciw wyalienowanej z ogółu społeczności żydowskiej – to wszystko sprzyjało powstaniu grup przestępczych, które korzystały z sytuacji. To jest zauważalne, że Żyd jako ofiara konstytuuje, jest ofiarą założycielską – jak u Girarda – polskiej mafii. Ale Żyd jako symbol tylko początkowo, bo ofiarą mógł być każdy. Zbigniew Paszkowski[1] wspomina , że już pierwsze transporty więźniów do Oświęcimia, a dokładniej uciekinierzy z nich byli obiektem ataków grup bandyckich. Wielu z tych więźniów posiadało bowiem przy sobie drogocenne precjoza, złoto, waluty państw wówczas neutralnych zabierane na drogę, bo było to jedyne, co wartościowego udało im się zabrać ze sobą, choć i ubrania mogły stać się łupem – a na przełomie 1939/40 byli to głównie Polacy. Wkrótce potem okupant rozpoczyna akcję koncentrowania Żydów w gettach, stygmatyzowania ich w celu odróżnienia od reszty poprzez obowiązek noszenia znaków z gwiazdą Dawida. Wielu z nich ukrywa się i jednocześnie staje się obiektem szantażu ze strony tak zwanych szmalcowników, o czym wspominałem już wcześniej. Wkrótce potem zakazuje się Żydom oddalania się z gett, na co początkowo jeszcze zezwalano, a osadzona w nich bogata część tej nacji ma jeszcze na tyle pieniędzy, kosztowności i innych cennych walorów, by wciąż żyć na poziomie, do którego przyzwyczaili się przed wojną. Solidarność międzyludzka pojawia się tu tylko szczątkowo i te zasoby nie zostają obrócone na ratowanie życia współplemieńców lub polepszanie doli ogółu zamkniętych za murem, ale na utrzymanie wcześniejszych podziałów majątkowych i stylu życia. Szampan i kawior, a także inne towary luksusowe są dostarczane do gett przez wyspecjalizowane gangi, oczywiście za zgodą okupanta, bo jest na nie zapotrzebowanie i są chętni gotowi za nie płacić. Oczywiście zgoda okupanta nie jest bezinteresowna, konieczne są więc łapówki, co podnosi cenę, a brak kontroli i jawności tego procederu czyni z niego wysoce lukratywne zajęcie. Ubocznym tego efektem jest nawiązanie przez gangi bliskich znajomości z funkcjonariuszami hitlerowskiego aparatu represji. To rok 1942, a tego rodzaju działalność oznacza dla gangów istnienie stałego źródła dochodów – to już nie są incydentalne napady czy wymuszenia jak u szmalcowników. Ten epizod to zarazem symbol dziwności tego czasu – oto agenci Gestapo pracują też dla Abwehry, ta ostatnia organizuje gospodarczo logistyczną część przedsięwzięcia, zaś Gestapo korzystało ze zdobytych w ten sposób informacji. Tu, na trudnym, ale niedocenianym odcinku Abwehra i Gestapo poszły ręka w rękę. To ewolucja i rozwój, wzrost. Rok 1942 to złoty okres w życiu gangów, które załapały się na wykorzystanie korzyści płynących z istnienia gett i zamknięcia w nich ludzi posiadających sporo wartościowych rzeczy. Potem jednak przychodzi rok 1943, w którym okupant likwiduje getta w całym kraju. Znika więc źródło dochodu dla gangów. Te jednak egzystują już na takim poziomie organizacji, że nawet jeśli pozbawia się ich możliwości działania w tej dziedzinie, to nie oznacza ich rozpadu. Wciąż wielu Żydów jest ukrywanych i to daje możliwość ich szantażowania.
Gangsterzy są bezwzględni i równie bezwzględna jest AK tępiąca ich działalność. 25 sierpnia 1943 zabity zostaje Borys Pilnik, szef gangu wymuszającego okupy od ukrywających się Żydów za nieujawnianie wiedzy o nich funkcjonariuszom okupacyjnego aparatu represji. A kiedy już ukrywający się nie byli w stanie opłacać się szantażystom, bo zostali wyssani ze wszystkich cennych walorów, jakie posiadali, ci sprzedawali ich okupantowi. Wycisnąć ile się da – Borys Pilnik tak skonstruował swą strategię utrzymywania się cudzym kosztem. AK likwiduje również gang „Laluni” działającego w oparciu o identyczny pomysł – najpierw zabijając większość jego ludzi, a potem jego szefa, Wilhelma Leitgebera, (…). Przeżyć udaje się jedynie Władysławowi Urbańskiemu. Wilhelm Leitgeber „Lalunia”, przed wojną skazany za zabójstwo kogoś ze swej rodziny, uwolniony w czasie wojennej zawieruchy, jako posiadający niemieckie pochodzenie trafia do polskiego Kripo. Szantażuje ukrywających się Żydów, wysysa ich z walorów, a potem aresztuje i torturuje. „Lalunię” ekipa z AK zabija w modnej knajpie, gdzie przesiadywali ludzie prowadzący lukratywne interesy z funkcjonariuszami okupanta. W czasie strzelaniny Mieczysław Fogg, śpiewający tam akurat, ukrywa się pod fortepianem... ( Próbowano to zrobić już kilkakrotnie wcześniej, ale Leitgeber przeżywał.)
Gangsterzy wiedzą o co idzie gra, jaka jest stawka i często współpracują z okupantem, sprzedając informacje na temat podziemia konspiracyjnego. Dlatego AK urządza przeciw nim także wymierzone akcje, o których wspominałem już także wcześniej – „Topiel” i „Kośba”. Przestępcza działalność gangsterów znana była funkcjonariuszom RSHA, ale ponieważ nie w nich była wymierzona, a w podbitą ludność, nie przeszkadzano im, tym bardziej, że pomagali oni zwalczać konspiracyjne organizacje, byli więc użyteczni. Łapówki i informacje – to korzyści, jakie odnosili z tej współpracy funkcjonariusze okupanta; bezkarność i częściowa chociaż ochrona - to zyskiwali gangsterzy. Zamożni Żydzi jednak już pod koniec 1943 roku stali się mityczną kategorią społeczną, gangi szukają więc nowych źródeł dochodu.
₡
To nie ja wpadłem na pomysł takiego nazwania tej formy działalności – ale od takiego nazwania wziął się tej pomysł tej historii – pierwszy raz spotkałem się z tym w posłowiu do opowieści o kulturze
średniowiecznej Europy a’ propos autora, Manteuffla. Miał z nimi na pieńku, albo dostali na niego zlecenie, bo chcieli go zabić. Zapodawacz[2] książki tak to właśnie ujął: polska mafia chciała zabić ... Później spotykałem się z określeniem: zabity z inspiracji skrajnie prawicowej grupy mafijnej. Tak określił to Kazimierz Moczarski w „Rozmowach z katem”. Uwierzyłem w ten aspekt ich historii i przy pomocy argumentów zawartych w tej opowieści – zobaczyłem to tak.
ὠ
Mordowali profesorów , inżynierów, działających a nawet tworzących zręby państwa podziemnego. Tych, którzy organizowali struktury średniego i wyższego szczebla – menadżerów, jak powiedzielibyśmy dziś. Na historyka Manteuffla polowanie się nie udało, przeżył wojnę Ale Ludwik Widerszal i Jerzy Makowiecki wraz z żoną Zofią zginęli 13. 06 1944. Na wspomnianego wcześniej historyka usiłowano dokonać zamachu jesienią 1944, już po powstaniu warszawskim, kiedy to ukrywał się w Pruszkowie. Wszyscy z nich reprezentowali centrowo lewicową klasę polityczną – Jerzy Makowiecki był od maja 1943 prezesem konspiracyjnego Stronnictwa Demokratycznego[3], a już wcześniej był szefem wydziału informacji BIP KG AK.
Oficjalnie, czyli w dominującym przedstawieniu tej sprawy, były to morderstwa na zlecenie prawicowych asocjacji. 14 lipca tegoż 1944 roku mafia uprowadza i wydaje w ręce organów porządkowych okupanta innych współpracowników BIP – profesora Marcelego Handelsmana i powieściopisarkę Halinę Krahelską. Tadeusza Manteuffel miał również zostać zdekonspirowany, a kiedy to się nie powiodło – ukrywa się od lipca 1944 – chciano go zabić. Trawkowski wskazuje jako wykonawców ekipę p. Andrzeja Popławskiego „Sudeczki”[4], powiązanego z prawicą, a właściwie ze środowiskami bliskimi NSZ, ale zaznacza, że był on jedynie wykonawcą. Behawiorystycznie, w sensie użytkowym służyło to raczej nowej władzy, która nadciągała ze wschodu, bo eliminowało przyszłych menadżerów [i]opozycji. Tak to wyglądało w moim oglądzie. Skrajności lubią się przyciągać i tak to wyglądało po wojnie, kiedy wielu z prawicowych radykałów uznało za logiczną kontynuację endeckich tradycji sojusz z nową władzą, mianowaną przez sowietów i oddało się w jej służbę jako niby opozycja.
[1] Z. Paszkowski „Historie z tej ziemi” – to wojna widziana oczami późniejszego członka AL., owszem barwna, ale jak większość ludzi z tego kręgu autor ma skłonności do konfabulacji i koloryzowania, na korzyść reprezentowanego przez siebie ugrupowania, co odbiera takim relacjom walor wiarygodności.
[2] Stanisław Trawkowski przy okazji „Kultura Europy średniowiecznej” zestawionej z różnych tekstów Manteuffla.
[3] Powstałe w 1937 SD początkowo było kompilacją lewicy sanacyjnej, byłych członków rozwiązanej KPP i grup bliskich im ideowo – a więc opozycyjne wobec dominujących w AK byłych sanatorów.
[4] Była to nieco tajemnicza struktura istniejąca wewnątrz NSZ, o wysokim poziomie autonomii, nie wykonująca poleceń swojego dowództwa, stworzona w 1943 przez Huberta/ Herberta Jura „Toma”. „Organizacja Toma” była także odpowiedzialna za zabicie 18. 10. 1944 komendanta głównego NSZ Nakoniecznikoffa – Klukowskiego.
oceny: bezbłędne / znakomite
To jest historia o tym brzydszym obliczu naszego miejsca w czasie II wojny.
oceny: bezbłędne / znakomite
Ten czas to nie był czas prostych historii. Wszystkich wtedy ogarnął jakiś szał mordowania. Organizacje mordowały swoje kierownictwa - tak postąpiły NSZ, "Gryf Pomorski", "Miecz i Pług", PPR. Niemcy, Sowieci i Brytyjczycy też angażowali się w zadziwiające inicjatywy.
Był taki pomysł, że kiedy zaczęły się polowania na czarownice, to miało to swoje źródło w zarażeniu zbóż sporyszem. A co stało się w latach `30 i `40 z mózgami tych ludzi?
oceny: bezbłędne / znakomite
Co jednak nie zmienia FAKTÓW.