Autor | |
Gatunek | biografia / pamiętnik |
Forma | proza |
Data dodania | 2014-02-20 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3252 |
Tryptyk z ojcem III.
Ty nie mów nigdy nikomu, co ci teraz powiem, nawet mi trochę wstyd, ale muszę komuś powiedzieć. Ty uczony wysoko, ja wiem, że wam tam mówią, że takich rzeczy nie ma. A mnie, widzisz, się stało i wciąż myślę, czemu mnie. Ona mi od jakiegoś czasu co raz się pokazuje, nie za często, ale to już było kilka razy. Ja się wstydził przyznać na spowiedzi, może niedobrze. Już kilka razy się pokazywała, widziałem ją wyraźnie. No, jak stąd do stodoły, widzisz dobrze wszystko. Ja też Ją widziałem wyraźnie, za każden raz po kilka minut. Aż dech zatrzymywało, patrzyłem jakbym oniemiał. Cisza taka dookoła, tylko słychać jak konie prychają w polu, ale spokojnie stały. Nie wiem, czy one też widziały. Wciąż w tym samym miejscu, stawała tam, na pegierowskim, już za miedzą. Tam nikt już nie chodzi, tylko zające i sarny koło tego małego zagajnika z sadzawką. Jak myślisz? Ja ci długo nic nie mówił, ale nie wytrzymał. Nie wiem co zrobić, nie chcę jakiejś komisji, co by jak prokurator pytali i pytali. I co z tego pytania? Tylko w jakie błoto mogę cię przez to zaciągnąć, a tego nie chcę. Ale powiedz, co to może być, że Ona mnie... Ja przecież nie był tak zmęczony, żeby mi się przewidziało. Ja wiem na pewno jak na polu podchodzę pod pegierowskie, to Ona naprzeciw, zawsze w tym samym miejscu, staje i patrzy. Wyraźnie patrzy na mnie, czasem jakby kiwa lekko ręką w moim kierunku. Twarzy dobrze nie widziałem, ale była w niebieskiej chustce, dobrze było widać, podobna jak na obrazku, tylko większa.
Normalnie wysoka jak człowiek, cała w takiej niebieskiej sukni do ziemi. Coś białego miała pod szyją, jakby szalik czy chusteczkę. Podobna do ducha, to żadna kobieta nie była, to musiała być Matka Boska. Ona chciała mi coś powiedzieć. Domyślam się co, ale nie powiem.
oceny: bezbłędne / znakomite
Zabrakło przecinków przed: jak konie prychają, co zrobić, jak na polu podchodzę; zbędny przecinek przed: stawała tam.
A skoro jest to swoista wizja spotykania się z Matką Boską, to przypomniała mi się pewna historyjka, jaka miała miejsce na jednym z etapów mojej edukacji. Matka Boska też odwiedziła nas, a konkretnie Ryszarda Boska. Edukował się rok niżej ode mnie i nie był jeszcze gwiazdą siatkówki, ale drużyna, w której grał, wchodziła wówczas do pierwszej ligi. A grał wtedy razem z Karolem Napierskim, późniejszym prokuratorem krajowym.
oceny: bezbłędne / znakomite
Starzy ludzie czują, że już powoli odchodzą, i na odchodnem chcą dziecku zostawić to, co mają najcenniejszego: swoją ojcowiznę.
Szewc zostawi po sobie swój warsztat, myśliwy - strzelbę, a chłop - swoje widły, i każdy z nich dodatkowo odda ci na twoją daleką drogę swoją pokoleniową pamięć i wiarę.
Jeśli się tego kurczowo trzymasz - nie zginiesz marnie