Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2011-05-13 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3799 |
POLAK POTRAFI
To, że Polak potrafi wiem już od kolebki
Wszystkiego się ima, taka złota rączka
Naprawi co zepsuł, zniszczy co naprawił
Pas przyciasny popuści, by nie pękła sprzączka
To, że Polak potrafi wie już Europa
Ryć w obcych zagonach - potrzeba nie szpeci
Jęczeć w pubach z tęsknoty, pić na umór z żalu
Powróciwszy - po lasach deponować śmieci
Polak nie jest z kamienia, daję słowo Chryste
I nie wszyscy na meczach zowią się kibole
Niespokojna w nim dusza, czasami gotowa
Grubą krechą wybaczyć przy okrągłym stole
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
Teraz przechodzę do oceny wiersza. To prawie klasyczny trzynastozgłoskowiec. Piszę prawie, gdyż w wersach drugim, trzecim i szóstym jest po dwanaście zgłosek. Wiersz stroficzny z rymującymi się żeńsko w każdej strofie wersami drugim z czwartym. Tekst poprawnie zapisany. Porusza bardzo ważne problemy socjologiczno-bytowe naszych rodaków, chociaż nie jestem do końca przekonany, że śmieci lasu wywożą tylko i wyłącznie Polacy wracający z zagranicy. Gdyby tak było, to mielibyśmy wyjątkowo czyste lasy. A to prawie każdy Polak potrafi.