Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2014-10-08 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3034 |
SZCZYPTA KOLUMBII
zanim się tętno zsunie z łoża
z wyrzutem skurczy próg łazienki
przed pierwszą kroplą cofnie skóra
i zagrożony jęknie ręcznik
nozdrza w trzech susach filiżankę
dopadną polerując szkliwo
po chwili szlafrok z zawartością
przyczłapie mrucząc - witaj Tchibo
popłynie wrzątek wartką strugą
po czym pośpieszne usta sparzy
zrosi arterie kofeiną
łuną przebije się do twarzy
buchnie aromat w sennych członkach
podeprze umysł co kuśtyka
szczypta Kolumbii się przetoczy
wygładzi pluchę października
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Swoją drogą, mam to samo zdanie, co Optymista - spróbuj przesłać na konkurs.
oceny: bezbłędne / znakomite
"po chwili szlafrok z zawartością
przyczłapie mrucząc - witaj Tchibo"
Ps. gdyby ktoś bardzo się upierał przy reklamie, to chyba można zamienić "witaj Tchibo" na "witaj kawo"?
:)
oceny: bezbłędne / znakomite