Tekst 26 z 27 ze zbioru: Mój krzywy elektrokardiogram
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2014-11-09 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2510 |
Znarowiony koń
Potraficie tak wiele.
Ja tylko umiem udawać
(jeśli mam choć krztynę odwagii
i akurat nic ważniejszego do roboty).
Jestem męczennikiem kopyt, które wiodą
wtórny analfabetyzm na pokuszenie.
Moje chrapy zmurszałe od wędzidła
co szarpie w tył,
szarpie aż ku ziemi.
Potraficie więcej ode mnie.
Ja tylko ciągnę kierat, śniąc o nieboskłonie,
po okręgu, na którym wszyscy byliśmy łamani,
ukrywając wątłe ciało pod pożyczonymi derkami.
Tuż za mną, w trybach miasta, obraca się
ślepe złudzenie, podcięte cienkim batem.
Czeka mnie śmiertelne przebudzenie
po wielkiej katastrofie w kopalni metafor.
Ale nie zgadzam się na wadliwe konstelacje.
Jestem znarowionym koniem,
któremu onomatopeja wybuchła w pęcinach.
oceny: bezbłędne / znakomite
po okręgu, kołem którego wszyscy jesteśmy łamani
/czy jakoś tak w ten deseń/
Oczywiście! A skoro WSZYSCY jesteśmy tak łamani, to może należałoby to jakoś w polu tego zaklętego kręgu z klapkami na oczach jednak... widzieć??
Znarowiony koń - z krzywym elektrokardiogramem własnego serca (patrz nagłówki) - to koń standardowy, superkoń Wszechczasów. I jak psu kiełbasę winniśmy mu szacun i wszelkie ludzkokońskie staranie.
Wszyscy jesteśmy Centaurami