Tekst 85 z 255 ze zbioru: stopniowo
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2014-12-03 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2517 |
dzisiaj lepsze lub gorsze
wiatr pochylony jak dziadek - nie dosłyszy
smak życia rozpuszczony w herbacie
samotność i mgła zawisła w oddechu
rozrzucone pola jak pościel po nocy
przygasły źrenice co ukryły zawód
w żarówkach topią się chwile
jadę do ciebie drogą donikąd
studnia jak przepaść przy brzozie
echo na ścieżce i kwiaty ze szronu
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
To rodzaj jakiegoś zastygania - i zawsze z dala od kobiety-Matki, choćby była na wyciągnięcie dłoni. Psychologia wiecznego, uśpionego wewnątrz nas dziecka (Biblijne "obyście byli jako dzieci!") nie pozwala nam wydorośleć - i pójść dalej, nie oglądając się jak ta żona Lota nic tylko za siebie w kierunku kołyski.
Jeśli nie ma czym odciąć pępowiny - tę pępowinę należy odgryźć!