Przejdź do komentarzyWarto pomagać
Tekst 1 z 33 ze zbioru: mix tekstowy
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2015-01-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2684

WSPÓLNIE I W POROZUMIENIU

W domu są trzy koty: Grafi, Malina i Nela ( którą ja nazywam „wylizana”). Dwa pierwsze są przeze mnie akceptowane, zaś najstarsza Nela nigdy nie zdobyła mojej akceptacji. Po prostu nigdy jej nie lubiłem – to nieprawda, że trzeba lubić wszystkie zwierzęta. Wredne, złośliwe nie powinny oczekiwać akceptacji. A jeśli na dodatek dochodzą do tego problemy psychiczne ( w tym przypadku jakaś ciężka nerwica), to nie ma mowy o sympatii, akceptacji – ja toleruję jej obecność ( która nie jest wynikiem mojej decyzji).

Kot podobno – to wielokrotnie powtarzany aksjomat, choć ja widzę w tym raczej dogmat – jest samotnikiem. Nie jest zwierzęciem stadnym. Czy aby na pewno?

Obserwuję je w działaniu. Działają wspólnie i w porozumieniu. Nie wiem jak się dogadują, ale to robią. W praktyce wygląda to tak, że jedno z nich przychodzi do mnie i czegoś się domaga. Idę więc do kuchni i daję. Ale kot, który czegoś chciał tego nie tyka, za to pojawia się inny i rozpoczyna konsumpcję. Mają specjalizację. Podział zadań?

Przychodzi do mnie Grafi i dopomina się o żarcie, więc sypię do misek. On stoi nad nimi i patrzy smętnie. Po chwili przybiega Nela i zaczyna wpierdzielać. On zaś jest tak jakoś słabo żarciem zainteresowany. I wygląda to tak, że on upomniał się dla niej.

Przychodzi do mnie Malina i zaczyna marudzić. W jej przypadku wiem, że nie chodzi o nasypanie do misek. Nalewam jej mleka. I ona kontempluje to mleko do momentu, aż pojawia się Nela i zaczyna je pić. I wygląda to tak, że jedna upomniała się o mleko dla drugiej.

I wreszcie Nela. Ta upomina się o nalanie wody do miski. Nalewam, po czym przybiega Grafi i zaczyna pić.

Grafi upomina się o suche żarcie. Malina dopomina się o mleko. Nela domaga się wody. I nigdy ten z kotów, który się czegoś domaga, nie wydaje się zainteresowany konsumpcją, ale pojawia się inny, który korzysta. Czy to nie jest – jak z przestępczością zorganizowaną – działanie wspólnie i w porozumieniu? Przejaw stadności? Co więcej, występuje tu dosyć jasno rozgraniczony podział funkcji logistycznych.


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
:-)))))) Jestem fanką kotów :-)))) i wiem, co te stworzenia są w stanie wymyśleć :-)))) Super "opowiadaneczko" :-)))))
avatar
"Widzieć" - podobnie jak "słyszeć" - oznacza "wiedzieć" ("Kto ma oczy ku patrzeniu...")
avatar
Całkiem inne znaczenie ma bezokolicznik "patrzeć" i - per amalogiam - "słuchać"; nie wystarczy patrzeć, by ujrzeć /i słuchać, by usłyszeć/.

Możesz żyć z kimś ściana w ścianę przez lata całe - i do końca nie mieć fioletowego pojęcia, z kim masz do czynienia.

Dar widzenia /i słyszenia/ posiadają nieliczni
avatar
Jeżeli nawet tak niestadne zwierzęta jak koty sobie pomagają (patrz tytuł), to jak rozumieć fakt, że kupa ludzi podważa sens istnienia "Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy"??

W k/raju, w którym dzieciarnia bardzo często nie ma w domu nawet własnego kąta do nauki, że o łazience zapomnij?

(patrz dokument tv "Nasz nowy dom","Dom biedny, dom bogaty", "damy i wieśniaczki.pl" etc., etc.)
© 2010-2016 by Creative Media
×