Przejdź do komentarzyGdzie ta szkoła
Tekst 1 z 6 ze zbioru: Piosenki wspomnieniowe o szkole
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2011-06-08
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń5527

Gdzie ta szkoła


(Na melodię piosenki `Gdzie ta keja` Jerzego Porębskiego. Teksty z tego cyklu powstały na okoliczność spotkania absolwentów Liceum Pedagogicznego w Pułtusku czterdzieści lat po maturze.)


Była kiedyś tu w Pułtusku szkoła, jakiej nie znał świat.

Przeżyliśmy w niej radośnie kilka pięknych lat.

Edukacja ważna sprawa, ważni także my

I dlatego o niej dzisiaj głośno śpiewajmy.


Refren:

Gdzie ta szkoła wymarzona w snach?

Gdzie mistrzowie z tych cudownych lat?

Kilku z nich jest tutaj pośród nas

I wspomina ten wspaniały czas.

Gdzie dziewczyny nasze z tamtych lat?,

Co stworzyły nam baśniowy świat.

Gdzie są nasi kumple z tamtych dni?

Wielu z nich po nocach nam się śni.


Tu uczyli nas mądrości wszelkich, aby godnie żyć.

Tu solidnie w kość nam dali, nie ma co tu kryć.

Lecz porażki i kłopoty poszły w siną dal

I dlatego naszą szkołę wysławiamy tak.


Refren:

Gdzie ta szkoła...


  Spis treści zbioru
Komentarze (7)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Wprawdzie niełatwo pisać teksty do istniejącej muzyki, ale nie powinno się rezygnować z odrobiny oryginalności i polotu. Brak mi tych walorów w Twoim tekście janko.

Nie to jest jednak najważniejsze. Jeśli piosenka sprawiła przyjemność absolwentom to znaczy, że nie trudziłeś się niepotrzebnie.

Serdeczności
avatar
Jedno natomiast jest pewne, że żaden prymityw i nieudacznik tej szkoły nie był w stanie skończyć.
avatar
Tekst bardzo mi się podoba. Pamiętam jak pod znane melodie pisaliśmy z uczniami teksty z okazji różnych uroczystości szkolnych.
Pozdrawiam.
avatar
Gdzie ta szkoła
Tak wesoła?
Gdzież ten dawny świat?
Odleciały z skowronkami,
Wszystko rozwiał wiatr...

Gdzie się podziały
Tamte prywatki??
avatar
Z perspektywy 3. tysiąclecia DZISIAJ wszystko wtedy było takie bajkowe, ale dobrze pamiętam, jak w ostatniej 5. klasie LP dostałam na semestr niedostatecznie z rosyjskiego, i odebrali mi stypendium, w rezultacie czego musiałam opuścić internat i przez resztę liceum tłuc się pociągami wte i z powrotem aż do samej matury :(
avatar
Pani Emilio, bardzo dziękuję za refleksyjne wspomnienie. Ja takich przykrych wydarzeń nie przeżyłem, chociaż też zdarzały się różne problemy i kłopoty. W internacie mieszkałem pełne pięć lat. Co to były za czasy, ale również co za rygory! Natomiast w Pani wypowiedzi wkradła się pewna nieścisłość. Otóż w tamtych latach nie było semestrów, a były 4 okresy, w tym jedno þółrocze.
avatar
Tak. Mój błąd:( Chodziło mi, naturalnie, o pałę na 3. okres
© 2010-2016 by Creative Media
×