Przejdź do komentarzyPrzedwiośnie. Bieszczady
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2015-02-13
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3035

Niebo do rąk się nachyla 

i od podnóży śpiewa Wetlina 

zimnym sperlonym powietrzem


Cisza – nie – cisza - 


głosem umarłej trombity 

słonecznie do wstania podrywa 

złote podbiały – jeszcze bez liści

  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
no taką trombitą w Wetlinie kiedy " niebo do rąk się nachyla" to jest coś :)
avatar
Dziękuję, dowiedziałem się że Wetlina to potok Bieszczadach, w pobliżu którego występuje rzadka w Polsce nerecznica grzebieniasta. Przypomniałem sobie też, co to znaczy trombita (umarła trombita kojarzy mi się z leżącą na ziemi kłodą wydrążoną w środku przez jakieś termity). "Zimne sperlone powietrze" pobudza wyobraźnię, ale najbardziej podoba mi się sformułowanie: "cisza - nie - cisza" - takie "zerojedynkowe", jakby natura była systemem operacyjnym. Przepraszam za nadinterpretacja i pozdrawiam.
avatar
Piotrze, a toś odnalazł coś, o czym ja nie pomyślałam :-)))
Co za super interpretacja!
avatar
Oceny, oceny.
avatar
Ładny obrazek, aż prosi o więcej :)
avatar
"niebo do rąk się nachyla" - pięknie powiedziane.
© 2010-2016 by Creative Media
×