Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2015-03-11 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2202 |
Reagują śmiechem na wspomnienie o słowie `miłość`.
To dobre dla podstawówki i pierwszej klasy liceum.
Dobre jak lody. Dobre jak czwórka na świadectwie.
Teraz nogi się uginają, bo dupa lub cycki,
bo kasa, bajer czy żel we włosach.
Nogi się uginają pod ciężarem doświadczeń.
Nie tylko nogi. Łóżka, resory
i bramy przy ulicach miast.
Wystarczy chwila, godzina, impreza.
Wystarczy powiedzieć `tak` lub `nie`
w zależności od zadanego pytania.
Nie większa jest zależność od okoliczności.
Okolice pytań trudniejszych są omijane.
To jest modne dla lubiących nudę i poezję.
Dziś policzysz ich adresy w notesach.
Łatwo je znaleźć. Często są skreślone.
W oczy rzuca się ignorancja i ośmieszenie.
W sercach rzuca się strach przed rozczarowaniem.
W głębi serc pozostała skra nadziei.
Skra dogaszana potem. Bez zbędnych wyjaśnień.
Bez większego zastanowienia i angażowania.
Bez znów zapachniał, ale potem.
A potem?...
Zaistniało jeszcze spojrzenie w oczy.
Oczy chciały kłamać,
że to emocje i podniecenie, czysta namiętność
- żaden strach czy wstyd.
Potem wystarczyło zapalić papierosa...
2000.09.10
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
ale wciąż jest aktualny. Może wydawać się, że nawet bardziej niż wtedy.
Wiem, jest inny niż typowo rozumiana poezja.
Ona zresztą na wiek nie patrzy.
Większość moich wierszy z "Nic pewnego" jest taka surowa.
Jeśli chodzi o "wapniaków" mnie też już niektórzy do tej grupy zaliczą:)
Zawsze możemy wymyśleć własny neologizm.
Nie obiło mi się nic o uszy, jakiego wyrazu dzisiejsza młodzież używa najczęściej.
oceny: bezbłędne / znakomite
Bez większego zastanowienia i angażowania.
Bez znów zapachniał, ale /celownik kim? czym?/ potem.
A potem?..
- ten czas u niektórych trwa aż po grób-mogiłę, jednak to TEŻ nic pewnego (patrz nagłówki)
Mentalność królika australijskiego, który - zawsze dobrze zaopatrzony w paczkę papierosów /i te prezerwatywy/ - dziarskim krokiem wyrusza zdobywać Kosmos,
a potem przez resztę życia użala się nad swoją kosmiczną samotnością
czyli na nasze " jaki wsad, taki sad".
Miłość - bohaterka tego wiersza - to d a w a n i e /nie mylić z rozdawnictwem/