Tekst 6 z 10 ze zbioru: Cogito consumento (2001/02)
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2015-06-24 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2136 |
krew trudniejsza niż krzyk
choć zmotylona światłem drżących ust
wydawałoby się jak na dłoni
i tak wyraźnie nagięta słodyczą
do wstawania o poranku
tuż obok z tego samego łóżka
cicho przemyka kamienny cień krzywd
nauczony swego przejęcia choćby wbrew drwin
i przyspiesza odchylając spod skroni świat
przebiwszy przez westchnień kałamarz
wpada wprost z dłońmi na stół
jak przewrócony wazon uwiędniętych nadziei
i westchnienie uciska się w butelce
owinięte w bezsenność tak pusto jak bałwan
jeszcze tylko przepłynąć godzinnienie nocy
tak długo i tak urywane jak spojrzenia
prosto i z dala od sedna jego powstania
tak jakby śliną pisane po plastyku
2002.01.09
oceny: bezbłędne / znakomite
/dla Odbiorcy współczesną, bo przecież nie współczesną dla Autora, który - być może - dawno już nie żyje! OBY ŻYŁ NAM W SZCZĘŚCIU I POMYŚLNOŚCI STO LAT - I 200!! CO DAJ, BOŻE, AMEN/
kluczem tym z a w s z e są wszystkie nagłówki jak busola i GPS na-pro-wa-dza-ją-ce.
Konia z rzędem temu, kto to teraz /z ich pomocą!/ nam jak po maśle bez pudła rozszyfruje!
CZAS... S T A R T!