Przejdź do komentarzyUŁOMNOŚCI
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2015-07-04
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2662

UŁOMNOŚCI


lipiec skupić się na wersach nie pozwala

zwłaszcza kiedy liże skórę ssie bieliznę

piecze myśli zdziera skromność molestuje

termometru rozpalonym romantyzmem


chwytam sitko sztuczny potop poję tkanki

dreszcz donikąd lecz sierpowy szukam ziemi

tracę oddech pył biadoli - eksploduje

przepocone `mam to w d...pie` chłód się pieni


oczyszczenia krople łaszą się - jak miło

zbieram nagość rozproszoną karci lustro

gdzie nie spojrzę ułomności - wstyd omijam

tak jak Ojciec mnie ulepił - proch i bóstwo


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
To niezaprzeczalny fakt, że lato rozprasza i kusi jak diabli. Teaz pragnień i wizji, dopełniają obrazy :) Świetna puenta :) Pozdrawiam letnio :)
avatar
Wreszcie i w Alpach rozpalony romantyzm :) Wygrzewam się z rozkoszą i w pocie - nie tylko czoła :)

To także ogórkowy sezon - poezji :)

Serdeczności
© 2010-2016 by Creative Media
×