Tekst 9 z 61 ze zbioru: Antidotum
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2015-10-12 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2348 |
Nieznane koleje wytycza mi los,
a drogi powrotnej już nie ma;
wagony popycha w kierunku na wprost
i tory zużyte rozbiera.
Czasami zagwiżdże, nie pyta, wciąż mknie,
na końcu etapów utyka,
a ja pragnąc ciszy, na los ciągle klnę –
cóż za monotonna muzyka.
Migają tygodnie czy słońce, czy deszcz,
wciąż jestem na trasie podróży;
noc ranek pogania, dzień czeka na zmierzch,
bo chętnie by oczy już zmrużył.
Z mijanej stacyjki pomacha znów ktoś,
kto właśnie odnalazł kres drogi,
i widząc to, zawsze ogarnia mnie złość,
że tego już los wynagrodził.
Tak myślę, że kiedyś nadejdzie ten czas,
gdy znajdę końcowy przystanek,
pomacham ja temu, co życiem gdzieś gna –
na zawsze tu pewnie zostanę.
foto net
oceny: bezbłędne / znakomite
Wiersz rytmiczny, przemiennie jedenasto- i dziewięciozgłoskowy. Rymy typu ab, ab.
Interpunkcja wzorcowa.
Jednak można pisać wiersze używając wielkich liter i znaków interpunkcyjnych. Brawo.
oceny: bezbłędne / znakomite
Stukot szczególnie słyszalny po nocnej rosie, bez dziewczęcego śpiewu :)
Bardzo serdecznie :)))
Nie krwawię, spokojnie:))) Próbuję tylko zaszczepić zainteresowanie sylabotonizmem.
"Posłużyłem się amfibrachem z kataleksą i naprzemienne obcięcie stopy. Próbuję tylko zaszczepić zainteresowanie sylabotonizmem."
Wprawdzie nie wiem o co chodzi, ale brzmi uczenie.
Czy to ważne pojęcia dla domorosłego poety?
niestety skromna b_d_c nigdy nie zagłębiała oraz nie zagłębia się w "Poetykę", mimo iż z tym dziadostwem zmierzyć się musiała na studiach ;-) [Trója plus na egzaminie, dobrze że nie faja].
Skromna b_d_c pisze jak dyktuje jej serce, nawet wówczas gdy popełnia, zresztą rzadko - zapisane w furii - satyry i groteski.
Pisząc swoje strofki, niezmiennie na modłę Kazimiery Iłłakowiczównej podśpiewuje sobie na prywatną melodię, aby tym sposobem unikać hiatusa. Czasem jednak fraza wymknie się spod kontroli, więc wychodzi w tekście, co wychodzi.
Zresztą wielka Iłła - "litewski Słowik" - także nie stosowała ogólnie przyjęte reguły, do czego przyznawała się z rozbrajającą szczerością, a o czym ja dowiedziałam się zupełnie niedawno podczas studiowania jednego z "Roczników Literackich :)
Uwagi [konstruktywne] pod moimi tekstami jak najbardziej mile widziane. Jeżeli z nimi się nie zgadzam, wówczas przedstawiam wyłącznie własne, czyli tzw. odautorskie stanowisko :)
Bardzo serdecznie :)))
Skromna b_d_c nie ma nic przeciw rymom. Wszak nadmiar tego asnyko-konopnickiego "dudu-dudu-rym- cym-cym, rym - cym - cym" nie zawsze nastraja ją przyjaźnie do autora, świata oraz ludzi ;-)
Ostatnio przeczytałam parę naprawdę - jak piórko lekkich - limeryków :)))
Pod, i o moim wierszu wszystko wypada, a ja mam do siebie dystans. Najcenniejsza jest pierwsza myśl i taki też komentarz, później zaczyna się kombinować:)
Piszesz rytmicznie i to wystarczy, same fachowe określenia wiersza nie napiszą, ale jak to mówią - bez warsztatu (narzędzi) nie można zbudować samolotu. Powiedzmy, jestem domorosłym paralotniarzem, który też czyta sercem, ale komentuje rozumem.
Miłego dnia.
Wiersz wolny, jak sama nazwa wskazuje, uwolnił się od rygorów numerycznych i pewnie dobrze, ale ktoś musi podtrzymywać tradycję.
Do miłego...
Daj już spokój z tym Pstro, bo mi się jaźń rozdwaja.
Mam nadzieję, że wszyscy piszą, co dyktuje im serce, bo chyba to jest istotą poezji.
Ponieważ mam słabość do kobiet (a któż nie ma?), i nie chcąc zaburzać dudu-dudu, rym-cym-cymem nastroju skromnej b-d-c, będę starał się przeplatać tenże Asnykowski rytm, czymś bardzie wolnym:)))
święci w podróży
na mój widok w sutannie
co stacja ze mną
oraz śp. wielickiej Poetki (zmarłej w 2006 roku) Pani Alisji Jarosławy Kolanowskiej:
"Lubię
nieduże dworce
i stare perony
skąd
odjechały
podmiejskie pociągi
tory zmieszane z deszczem
i wczorajszą trawą
odpoczywają
jak
w starym
ogrodzie"
Za ten wiersz rzeczywiście należy się Panu słoiczek galicyjskich konfitur z płatków róży, mimo że nie jest Pan utożsamionym mi - przez pomyłkę - "Pstro" :-D :-D :-D
Bardzo serdecznie :)))
Konfitur nie odmawiam różańca.
Do miłego:)))
Bardzo serdecznie :-D
Tutaj nasze odczucia się pokrywają, nie myśl o świństewkach :)
Ośmielony Twoim komentarzem, pozwolę sobie, machnąć do ziemi kapeluszem i stwierdzić: muzyka na moje wewnętrzne uszy, obrazy na wewnętrzne oczy :)
Ciao
Pozdrawiam. :)
bef* - przez konfitury galicyjskie do świętokrzyskiego serca, intrygująco...
Może i jestem chłopak do różańca, ale niech może Pani odmówi, bo mam gościec i trudno z czułością nizać zdrowaśki:))) Dziękuję.
Nie podoba mi się, oj nie podoba...
Nijak nie mogę dopasować tych komentarzy do mojego tekstu - gospodarza.
Wycieczki osobiste w niezbyt grzecznym stylu, i znów komentarze do komentarza...
Zastanawiające...
Pozdrawiam:)