Przejdź do komentarzyUrodziny
Tekst 17 z 44 ze zbioru: Krew i ogień
Autor
Gatunekhistoryczne
Formaproza
Data dodania2011-08-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3989

URODZINY


Mama wieczorem powiedziała do mnie, że jutro są moje trzecie urodziny i dostanę prezent. Chciałem pistolet. Śpię czujnie czekając rana, gdy nagle budzą mnie strzały rozlegające się gdzieś na dworze i jakby coraz bliżej chaty.

-         Czemu oni z niego strzelają, toż to mój pistolet ! – wyłem jak Raba.

W chacie zaczęło się wszystko kotłować i przewracać.

-         Pobiją nas, trzeba uciekać – syczał ojciec.

-    Trzeba się ubrać i coś zabrać – jęczała mama, wkładając mi koszulę

i spodnie.

-    Ja chcę do dziadka, dziś są moje urodziny ! – darłem się, a mama zatykała mi usta, więc dusiłem się i szamotałem z wciekłości.

Potem tata bardzo długo bił Karą i strasznie na nią syczał. Wjechaliśmy w zboże, potem w las. Mama wciskała mnie na dno wozu, a ja się szarpałem, dopóki nie opuściły mnie siły i nie poddałem się niezrozumiałej przemocy. Strzały były coraz cichsze.

Nigdy już nie zobaczyłem dziadka. Ojciec w nocy wrócił pochować go w ogrodzie. Słyszał wtedy, jak sąsiedzi Szymko i Waśka pili na ganku samogon i kłócili się o skórzane buty dziadka z długimi cholewami.

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Piękna proza retrospekcyjna!
Przywołane tutaj trzecie urodziny autora, jakże odmienne od dzisiejszych urodzin trzylatków, pokazują, jak tragiczne to były czasy. A to, że śmierć przychodziła nawet ze strony sąsiadów, jest straszne.
avatar
Pierwsze zdanie jest po prostu urocze. Trzecie urodziny - niewinny czas dzieciństwa. Jednak drugie zdanie przynosi odarcie tej niewinności. Chłopiec chce dostać pistolet, jak przypuszczam, nie ma na myśli zabawki. Dalsza część jest już przerażająca, co potęguje fakt, iż ta historia jest opowiadana przez bardzo małe dziecko.
© 2010-2016 by Creative Media
×