Tekst 81 z 93 ze zbioru: Wiersze różne
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2016-02-27 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 4166 |
Pięćset plus
Rzekła mi wczoraj żona Jolanta,
bym wreszcie przestał zgrywać palanta
i ostro zabrał się do roboty,
bowiem nabrała wielkiej ochoty.
Pięćset złociszy to niezła kasa,
więc na początek zróbmy bobasa,
potem po roku, już nie dla draki,
zafundujemy sobie bliźniaki.
Masz pełną rację, żono kochana,
właśnie zrobiłem to wczoraj z rana,
kiedy udałaś się na zakupy,
to ja czmychnąłem z naszej chałupy.
I odwiedziłem naszą sąsiadkę,
na którą zawsze miałem już chrapkę,
a jest to pani bardzo zalotna,
miła i chętna oraz robotna.
Potem mi rzekła, drogi sąsiedzie,
dzięki, że chciałeś wesprzeć mnie w biedzie.
Przeżyłam z tobą cudne momenty,
piękne też będą twe alimenty.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Wytrzymał, wziął na klatę? ;)
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
i bez zbytniego pośpiechu
bo obiecanki cacanki...
później nie będzie do śmiechu
oceny: bezbłędne / znakomite
- czyżeś młody, czyś ty stara -
zrobim se bobasa,
będziem zdrowo hasać!
Zrobim i dwojaczki,
kupim wykałaczki,
kupim i daktyle!
Starczy nam na tyle!