Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | proza |
Data dodania | 2016-04-20 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 2147 |
CYTAT Z KOMENTARZEM 2
Pułkownik Franciszek Skibiński: Wachmistrz szwadronu ma prawo wezwać sołtysa i rozkazać, by dostarczył do kuchni 50 białych kogutów w czarne cętki, ale nie wolno urządzać dzikich indywidualnych pogoni ze stenem za kurami. Dowódcy pułku wolno spalić wieś , gdyby jeden Niemiec rzucił kamieniem w żołnierza, ale nie wolno gwałcić i kraść.
( Też jest 1944 rok, ale już jest jesień i polska 1 Dywizja Pancerna zajmuje wioski belgijskie, holenderskie i niemieckie.)
Pułkownik daje wyraźnie swoim żołnierzom do zrozumienia, że wobec ludności cywilnej obowiązują pewne standardy zachowań. Żołnierze znają z gazet opisy zachowań Niemców wobec ludności cywilnej, a niektórzy mają nawet w pamięci takie działania z 1939 roku. Nie zniżamy się do ich poziomu. Mamy być lepsi, pomimo tego, że mieszkańcy niemieckich wiosek nie doświadczyli takiego traktowania ze strony własnych żołnierzy czy policjantów. Większość z nich nawet nie jest świadoma tego, że ich krewni i sąsiedzi tak się zachowują na tych wyjazdach. I że to, co stało się ponurą codziennością dla krewnych żołnierzy 1 Dywizji, było absolutnie niewyobrażalne i niespodziewane dla cywili niemieckich. Dlatego przejawy dzikości – pogonie ze stenem za kurami po wsi – są niedopuszczalne. Ale zrozumiałe skrupulatności ze strony okupanta ( w tym przypadku Polaków), że 50 takich i takich akurat kur u was zjeść chcemy, to akceptowalna dotkliwość niewoli. To wola i kaprys nowego władcy, który zresztą któregoś dnia odejdzie stąd. I stanie się to mniej lub bardziej rychło. Po prostu nikt nie wierzył w to, że żołnierze polskiej armii będą okupować niemieckie miejscowości. Wkrótce po wkroczeniu Polaków na te tereny wojna się skończyła, a w chwilę potem Amerykanie i Brytyjczycy zdelegalizowali polskie wojsko, dotąd sojusznicze z nimi.
Pułkownik, może nie wprost, wybiega nieświadomie myślą w przód: jak zostaniemy zapamiętani? Jeśli słabo, to znaczy, że nasza okupacja nie dostarczyła ludności miejscowej negatywnych, bolesnych doświadczeń. Tak, można być kapryśnym, ale nie okrutnym.
Pułkownik wyraża się obrazowo, zrozumiale dla prymitywów, a zarazem z polotem także dla tych bardziej wyrafinowanych.