Wiersz jest o tym że gdy kara śmierci nie jest stosowana przez państwo to wówczas traci kontrolę na rzecz mafii , służb i innych łajdaków.
Chcąc rządzić trzeba nauczyć zabijać - nie można inaczej .

O, Jezu... zdrajco... Rzeź.

O życiu czy śmierci nie decyduje władca - a jego siepacze.

W Kostaryce nie ma wojska.

Jeżeli kara śmierci ma być znakiem czasu (patrz oba nagłówki), to czeka nas zmiechrz wszystkich bogów.

Dlaczego?

Bo kto mieczem /sznurem, kulą, gilotyną/ walczy, sam od tego zginie. Pogrobowcy niczego nikomu nie darują. Najwyższa pora wreszcie - w 3. tysiącleciu po Chrystusie - to rozumieć!

Oceny to wyraz mojego uznania dla mocy prowokacji wpisanej w ten tekst

Liryczny "ty", do którego adresowany jest przekaz tego współczesnego tekstu - to Czytelnik, który jest potraktowany jak jakiś śmieć, śmierdzący tchórz, który powinien bać się własnego cienia i tych dętych dzeusowych pogróżek, że jak się nie ukorzy, to skończy na krześle elektrycznym.

Brzmiałoby to groźnie, gdyby nie ten humorystyczny podtekst, że żyjemy właśnie w Unii

/a nie w ciemnych wiekach mniej niż średnich/ i gdzie średnia wykształcenia Odbiorcy to dyplom uniwersytecki

Należy się zatem małe objaśnienie choć większość spostrzeżeń jest w temacie .
Obecnie w prawodawstwie nie występuje kara śmierci - ale czy naprawdę jej nie ma ?
Ależ jest i to wydawana ochoczo i bez skrepowania . Oto- luksus - bo wszeteczna czerń ludzka nic nie rozumie--- rozumieją za to zainteresowani i wiedzą co oznacza że imć Kowalski co głos podnosił zmarł na zawał , raka , wylew - NIE DOTRZYMAŁ UMOWY . Kara śmierci nadal istnieje !!! Tylko nie oficjalnie . Patrz Petelicki , Lepper .