Autor | |
Gatunek | biografia / pamiętnik |
Forma | proza |
Data dodania | 2016-07-31 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2572 |
List piąty
Jestem już po drugiej kawie, trzeciej na pewno nie wypiję! Taki mam limit: dwie i już! I tak dobrze, zważywszy na mój słaby żołądek. A więc jestem po drugiej kawie i po maratonie telewizyjnym na temat Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Nie mogłam oderwać oczu ani uszu od wszystkich transmisji i relacji, rozmów i komentarzy. Chłonęłam je jak gąbka z przeświadczeniem, że już nic w moim życiu takiego się nie zdarzy i muszę zapamiętać jak najwięcej, jak najlepiej…
Ważna rolę w moim postrzeganiu ŚDM odegrały trzy Amerykanki meksykańskiego pochodzenia: Monica, Karina i Juana, które gościłam w swoim domu pięć dni. Niewiele mogłam im powiedzieć, bo moja znajomość języka angielskiego jest raczej szczątkowa. Mimo to powstała między nami pewna więź, której jeszcze nie umiem nazwać, ale ją odczuwam.
Należę do tych, którzy święcie wierzą chrześcijańskim zasadom, w tym również - podróżnych w dom przyjąć. Dlatego prawie nie zastanawiałam się, kiedy nasz proboszcz ogłosił, że poszukuje rodzin, które przyjmą do siebie pielgrzymów. Najpierw miały być tylko siostry Monica i Karina, później zaprosiłam też Juanitę. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że takich rodzin jak moja, będą w Polsce tysiące!
Próbowałam razem z mężem stworzyć im namiastkę domu. Miały ugotowane, posprzątane i wyprane. Zrealizowałam się jako ewangeliczna Marta w stu procentach! Kiedy odjechały, próbowałam sprostać drugiemu wzorcowi - Marii, która siedząc u stóp Jezusa, słuchała Go całą sobą. Spędziłam więc wiele godzin na śledzeniu przekazów medialnych, również msze święte i inne modlitewne spotkania odbywałam za pośrednictwem telewizji. Nawet do Częstochowy nie udało mi się pojechać, choć to naprawdę nie byłoby trudne. Tischnerowski homo sovieticus zyskał nowy przydomek kanapus – człowiek uzależniony od kanapy. To niestety także ja. Mówił o mnie Papież Franciszek, choć zwracał się do młodych tego świata, by nie spędzali swego życia w wygodnej kanapie.
Kiedy patrzę na moje dzieci, szczególnie na najmłodszy egzemplarz, to słowa Papieża sprawdzają się nie w stu ale w dwustu procentach, to właśnie kanapowcy nieruchomo wpatrujący się w ekrany komórek lub laptopów, których z kanapy nie da się ruszyć za żadne skarby (ostatnio ruszyli się dzięki pokemon go). No i spanie… Najlepiej do jedenastej albo i dłużej (we wakacje to norma).
Robienie czegoś bezinteresownie uważają za głupotę, wspieranie potrzebujących za wyzysk, nawet miłe gesty czy słowa są dla nich nieważne, bo zabierają czas i energię. Żyć dla siebie i to najwygodniej jak tylko można - to dewiza młodości… No i zderzyła się właśnie z nauczaniem Ojca Franciszka i to dość gwałtownie! Mam nadzieję, że z tej kraksy wyjdą tylko dobre rzeczy i odmienią nas w cudowny sposób.
ŚDM oczywiście miały obszerny wydźwięk religijny! Kazały mi spojrzeć na dawne sprawy po nowemu; mam nadzieje, że nie na chwilę…
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
Jeden przykład z wielu tutaj występujących. Cyt:
"ŚDM oczywiście miały obszerny wydźwięk religijny!"
Tutaj, ekspresję można zrozumież również w pejoratywnym znaczeniu, dlaczego właśnie religijny a nie inny?
Interpunkcję zostawiam Janko... nie ma na publixo lepszych interpunkcjonistów :)
Jeżeli chcemy użyć stwierdzenia - sto procent, to pisanie - dwieście procent mija się z logiką.
Sto procent, w tym kontekście, to wszystko, nawet sto jeden procent brzmi śmiesznie.
Poza tym... może być.
oceny: bezbłędne / znakomite
W mojej ocenie tytuł zbiorku ("Listy do siebie") adekwatny do brutto niniejszego, bardzo intymnego tekstu.
Po latach /kiedy nadejdzie dojrzałość/ oprócz siebie dojrzą też innych - i w trójnasób to właśnie im oddadzą wszystko, co byli dla siebie samych za młodu zaczerpnęli.
Świat się kręci po spirali:
Od starych-eśmy zaczerpnęli...
I młodym oddali.