Przejdź do komentarzyPASTELOWA ZIMA
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2016-12-30
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2037

PASTELOWA ZIMA 


łąki grzebieniem złotym wyczesane 

rozzielenione otwierają buzie 

przycinam pejzaż ogniskuję szczytów 

śnieżne berety a gdzie czapy? - grudzień 


łagodną aurę odchodząc przelicza 

sól się nie soli a skała nie mieli 

pierwszy szarmancko okrycia przymierza 

więcej tradycji czy może pasteli 


wygrzewam uszy kontempluję nosem 

światło się wspina po niebie i twarzy 

ileż tu modlitw ileż... (skąd ten owad?) 

nie śpi a przecież... (przylgnąłem do ławy)



  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Piękny wiersz. Miło było przeczytać. Pozdrawiam. ;)
© 2010-2016 by Creative Media
×