Tekst 39 z 213 ze zbioru: międzyczas
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2017-04-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2345 |
ja Anna,
gościnna i ciepła dla oczu,
z czerwcowej miłości
i popołudniowego upojenia,
kwitłam poezją na trawiastych klifach,
za naszym pierwszym, wielkim morzem.
W nieparzyste nieba
wkładałam najpiękniejsze słowa
i wplatałam kasztanowe warkocze
w podstępne kolory chłodnej jesieni.
Im bardziej upadasz, tym głębiej idę.
Odchodzę od cichej ziemi
perfumą wisterii.
Liczę łóżka tych którzy przyjdą,
a mimo to twoja twarz wychodzi
ze wszystkich płócien
- jesteś moim własnym więzieniem.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Żeś odwieczną panną?
Brak tobie urody?
Gdzież Romeo młody?
Ja-poetka i ja-wróżka.
Gdzież Romeo wierny, młody?
Z wichrem ruszył het! w zawody.
oceny: bezbłędne / znakomite