Tekst 215 z 255 ze zbioru: stopniowo
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2017-05-04 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1715 |
http://www.wallpaperup.com/
z dnia na dzień przestałem mówić
pozostał krzyk którego używam
chcę się obudzić
na nowo usłyszeć mijanie czasu
szelest utkwił w gardle
nuta dobrej woli
niewybuch w oparach sumienia
który nie daje zasnąć
znam swoje błędy
codziennie wydmuchuję nos
z przepalonego smogu
okulary zamydlają rzeczywistość
zdejmuję gdy przechodzisz
róża zmieści się tylko w dłoni
oceny: bezbłędne / znakomite
Kiedy w dodatku zdejmujesz okulary, by nie zamydlały tobie świata, sam znikasz również ty. To działa na zasadzie czapki niewidki - i masz tego świadomość
niewybuch w oparach sumienia
nie pozwala zasnąć
Wycofanie nigdy nie było/nie będzie wejściem smoka. Powietrze jest wszystkim - i niczym