Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | proza |
Data dodania | 2017-05-29 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3056 |
Gwałt z haczykiem
Podnieca mnie przemoc i gwałt. To najczęstsze elementy moich fantazji seksualnych. Miewam je niemal każdego dnia. Są tak silne, że przekładają się na mój codzienny styl bycia, ubierania się i zachowania. Wielu z was powie, że jestem chodzącą prowokacją. Wiem dobrze, co wam chodzi po głowie, ale nie będzie tak jak chcecie, tylko tak jak ja chcę. Zapamiętajcie to raz na zawsze, żebyście potem nie żałowali. Mam na imię Natalia, długie, proste blond włosy, niebieskie oczy, murzyńskie usta i rzęsy jak wasze barbie. Najlepsze jednak mam cycki: sterczące jak u kozy czwóreczki z brodawkami którymi mogę klikać na klawiaturze. Kiedy nie wkładam na siebie bielizny, wszyscy się gapią jak zahipnotyzowani – cóż mi tak sterczy pod zwiewną bluzeczką? Często głęboko rozpiętą. Rumienię się słysząc gwizdy, stękanie, sprośne uwagi, czy nawet wulgarne propozycje. Oczywiście udaję, że niczego nie widzę i nie słyszę, choć zapewne zdradza mnie rumieniec. Wówczas czuję, że jestem prawdziwą seksbombą, na którą chęć mają tabuny wyposzczonych samców. Soczki spływają mi po udach, ich zapach roznosi się w powietrzu, a agresorzy wyczuwają go z daleka. Chcą mnie dorwać, ściskać, miętosić, wpychać we mnie kawał gorącego mięcha. Potem brutalnie gwałcić, szybkimi, mocnymi ruchami. I brudzić. Naznaczyć swym plugastwem. Czuję się wtedy taka brudna, jak prawdziwa suka. Córka psa.
W końcu jestem słabą istotką i każdy zdecydowany, silny samiec, mógłby mnie posiąść bez względu na moje protesty. Czyli zgwałcić. Ta myśl podnieca mnie bardzo. Ale tutaj pojawia się haczyk. Otóż gwałt musi się odbyć według mojej fantazji, a sprawca gwałtu jest określony. To nie może być każdy. Szczerze to powiem: niewielu takich potencjalnych gwałcicieli chodzi po ulicach. Czasem ich widuję i wtedy całkiem mi cieknie po udach, ale oni jakoś tego nie czują, a w zamian słyszę komentarze tych, którzy zgwałcić mnie nie mogą. Tak właśnie, bo mieliby kuku. Niestety wielu z nich tego nie rozumie i posuwają się do czynów.
W związku z tym musiałam się zagorylić. W jednym klubie poznałam taką małpę na bramce, która miotała ludźmi jak kombajn. Wiedziałam, że wpadłam mu w oko i jak mnie zaczepił, pozwoliłam postawić sobie drinka. Wykombinowałam, że będzie dobry, więc kiedy zaczął się przystawiać, zaproponowałam mu prosty układ: nie chcę być jego dziewczyną, ale mogę robić mu regularnie gałę, a on będzie moim gorylem. Ucieszył się bardzo, więc poszliśmy na zaplecze przypieczętować umowę. Od tamtej pory jest zachwycony, a ja czuję się prawdziwie wolna. Ubieram się coraz bardziej wyzywająco, a moje życie jest pełne przygód. Niejednemu śmiałkowi uratowałam już życie, bo by go moja Gorilla zakatowała. Ale najlepsze są zabawy w kibelku. One są dla tych, którzy nie chcę żeby mnie gwałcili, ale oni pchają swe brudne łapska. Wtedy wkracza Gorilla. Gościu idzie do ubikacji i wkłada głowę do pisuaru. Gorilla każe mu pozdrawiać prezesa, a ja się śmieję do rozpuku. Kocham was.
oceny: bardzo dobre / znakomite
Ale na haczyk się nie dałeś złapać, heh.