Przejdź do komentarzyznicz
Tekst 53 z 213 ze zbioru: międzyczas
Autor
Gatunekpoezja
Formautwór dramatyczny
Data dodania2017-06-04
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2125

z oczu tysięcy pustych czaszek 

błysnęły w niebo czarne łzy ziemi 

drgnęły niemocą wieczystej klątwy 

drzewa porosłe z mogił niemych 


trawy spryskane szkarłatną rosą 

liście czerwone i takie ciężkie 

zbiorowym jękiem westchnęła ziemia 

to już ostatni znicz nad Smoleńskiem 


sól ziemi z martwych przemyka cieniem 

drzewa zakwitną co rok konaniem 

a ty przychodzisz ciągle na krzyżu 

jakby ci było krwi mało Panie

  Spis treści zbioru
Komentarze (9)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Uuu! To się nadaje do czytania w kościołach, na manifestacjach, festiwalach, itd. Von Knoedel! Ty się możesz zapisać w kartach historii.
avatar
Obawiam się, że ten tekst długo tu nie pozostanie.

;-)))
avatar
Ciągle jestem pod wrażeniem tego utworu. Niedługo złożę wszystkim użytkownikom portalu niemoralną propozycję. Otóż zamierzam przytargać kocioł piekielny i zainstalować go w naszej ojczyźnie. Każdy kto zechce będzie mógł do niego wskoczyć. Kocioł ten będzie miał za zadanie produkcję mamony, którą sprawiedliwie nakarmię wszystkich jego użytkowników. Widzę tam, von Knoedel, poczesne miejsce dla Ciebie. Mam nadzieję, że dla mamony przeklniesz różnice jakie są pomiędzy nami, a w kotle nikt Twoich ust nigdy zamykać nie będzie. Przy tym zachowasz swoje poglądy, jeśli tylko zechcesz, a przez to duszę. Nie żartuję. W końcu jestem wizjonerem. Ciąg dalszy nastąpi.
avatar
Ladnie Ci sie to napisalo!!!
avatar
Kłaniam się nisko, tekst z górnej półki.
avatar
Trawy, spryskane krwi szkarłatem,
liście zielone i pnie drzew!
Wszędzie je widzę! Z tamtym bratem
Tylko się spotkam w niemym śnie!

Gdy wciąż przychodzisz na swym krzyżu,
jakby ci było mało krwi, mój Panie,
to jakbym trzymał wiecznej warty dyżur,
choć tyle zórz widziałem przed świtaniem.
avatar
Znicze się palą, sosny szumią...
Krew widzę, wszędzie krew!
Kości zabitych prochem tłumią
Krzyki i strzałów tysiąc ech.

Kwietnie mijają, mnogie zimy,
W klepsydrach piasku czas się sypie...
Panie nasz wielki, dopokąd tak musimy
Te znicze palić jak na stypie?
avatar
Znicz niech zapłonie nam zwycięski
Jak wtedy, gdy pod Smoleńskiem (1633-1634)
Padł wroga trup, a przy nim Polak gęsto -
Bo taki zawsze wszystkich wojen łup.
avatar
Łał! Wiersz do zapamiętania! Aż na datę publikacji spojrzałam, bo już w głowę zachodziłam jak mi umknął. Po prostu nie byłam jeszcze tu użytkowniczką.
© 2010-2016 by Creative Media
×