Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-06-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2404 |
Bachanalia
Profetyczna maniera, uporczywa jak dzwon,
z moich jadów wyziera. Wsłuchaj się w gorzki ton.
Wychyl czarę, ujrzyj dno, gdzie oblicze skryte
wyciąga spaloną dłoń, a na niej wyryte
słowa gryzące twój dom: z prądem rzeki płyniesz,
nurt cię porwie jak zły sen, fetysz nim utoniesz.
Gdy się mantra dokona, policzone są dni.
Zapominasz wciąż o tym: nie to złoto, co lśni.
Zapach, pamięć odświeży, zrzednie twoja mina,
gdy słodki dym spłynie z dumnego komina.
Od dziesięciu odliczam, rzucam wyblakłą kość.
Wolisz pochodnie, znicze? Robić Bogu na złość?
Histeryczną batalię, błazen animalia*,
prowadzi bez wytchnienia. Kiedy bachanalia
zabijają wspomnienia, krajobraz się zmienia.
Ciągną do zatracenia wystygłe sumienia.
Do upojonych winem dociera jeden głos:
łże elity kłamią wciąż, że właśnie jest o włos.
*jęz. baskijski – zwierzę.
oceny: bardzo dobre / znakomite
Zbędny przecinek przed: pamięć. Natomiast mam wątpliwości dotyczące zapisu zwrotu: łże elity. Nie ma go jeszcze w dostępnych mi słownikach, jako że po raz pierwszy użyty był przez słowotwórcę prezesa w wystąpieniu sejmowym 17.02.2006 roku, kiedy nie był jeszcze naczelnikiem. Bo gdyby wtedy był już naczelnikiem, na pewno zwrot ten błyskawicznie, nawet nocą, trafiłby do słowników wbrew woli Rady Języka Polskiego PAN. W publikacjach prasowych spotykam ten zwrot jako jedno słowo pisane z łącznikiem, czyli: łże-elity.
oceny: bardzo dobre / znakomite
Nie bardzo rozumiem wyrażenie "fetysz nim utoniesz".
Bachanalia w twojej wersji nie budzą wesołości, ale tylko dziwne uczucie obserwowania czegoś nie do końca zrozumiałego.
oceny: bezbłędne / znakomite
;-)))
"z prądem rzeki płyniesz, nurt cię porwie jak zły sen, fetysz nim utoniesz" - skrótowo: fetysz to symbol, np. Blutfahne.
błazen animalia - tu miałem problem, szukałem właściwej konstrukcji, by nawiązać do animalnych, ale nie znalazłem niczego, no wyszła taka wadliwa konstrukcja.
łże elity - potraktowałem łże jako przymiotnik, choć to czasownik. Poprawnie byłoby: łżą elity, jednak na siłę chciałem wpleść do swojego tekstu określenie, które zainicjowało dobrą zmianę już lata temu. Wyszło jak wyszło. Jestem przekonany, że owo sformułowanie jest kamieniem węgielnym tej machiny, z którą mamy dziś do czynienia.
Nawet jeśli ktoś zacznie się do mnie zwracać per gówno i prowadzić rozmowę, to pozostanę w przekonaniu, że on sobie ujmuje, skoro rozmawia z gównem. Nie mówiąc o tym, że się pobrudzi. A ja się potrafię dostosować do każdego poziomu.
Nie mam żadnych pretensji do Befany, a napisałem ten komentarz tylko dlatego, że Janko podniosłeś tę kwestię. Myślę jednak, że Befana mogłaby sobie darować już zdrobnienia, skoro to innych razi, choć nie dotyczy ich samych. Tym bardziej, że teraz będzie wyglądać na celowe.
oceny: bardzo dobre / znakomite
Befano, nie przesadzaj, Miciński jest akurat dość znany. Kiedyś nawet zdarzyło mi się usłyszeć o nim z ust osób, po których nigdy nie spodziewałbym się jakiegokolwiek zainteresowania poezją.