Tekst 255 z 255 ze zbioru: Zlepek klepek
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2017-10-01 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1304 |
Kiedy wczoraj od niechcenia
opróżniałem sobie kieszeń,
pomyślałem - Och jak fajnie,
wreszcie przyszła złota jesień.
Będą cieszyć nasze zmysły
żółcie, brązy i czerwienie,
babie lato znów otuli
piękne astry i złocienie.
Chmary ludzi ruszą w lasy
wszak to pora grzybobrania,
nie uchowa się borowik
do koszyka trafi kania.
Raz ostatni tego roku
pług dokona swego dzieła,
odwracając skibę ziemi,
by do wiosny odpoczęła.
Tu mi palec się obsunął
kieszeń dziurkę pokazała,
muszę wnet poprosić żonę,
by mi ją zacerowała.
oceny: bardzo dobre / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
:-))))
oceny: bezbłędne / znakomite
W dziurach kieszeń
Marne plony wrzesień
Wszystkim nam przyniesie