Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-01-19 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1693 |
`BEZ ZNIECZULENIA 2`
tyle ojczyzny we mnie co sobie wykroję
ze studenckiego kotła wypaczoną łychą
modrych zalążków raju wspólnego szczekania
niedozwolonych pętli kręconych po cichu
przekraczam Donau Wisłę rozpoznają nozdrza
spocone lepkim miałem smętne familoki
oplatam Jasną Górę gierkowskim bulwarem
stąd już Mazowsza inność rozniecają oczy
im bliżej pępka świata tym duszniej wśród swoich
zdradza mnie wilczy ogon niemiecka oprawa
przebija antypatia miejscowych husarzy
ryczą opasłe trąby gościnność pozdrawia
płoche korzenie zwijam pejzaże jak ciernie
przepijam resztki grosza nie poznają brata
brunatność spojrzeń mrozi unikam zbliżenia
krzyżak na białym orle warszawska pokraka
Dziękuję za miłe słowa i uznanie, ale pamiętaj, że kontakt ze mną nie przysporzy Ci przyjaciół.
Serdeczności
oceny: bezbłędne / znakomite